Kłopoty kolejnego samolotu malezyjskich linii lotniczych Air Asia. Po prawdopodobnym rozbiciu się Airbusa A320 w barwach tego przewoźnika, maszyna lecąca z Bangkoku do Khon Kaen musiała zawrócić na lotnisko w stolicy Tajlandii.

Powodem decyzji o powrocie były "nieprawidłowości" w luku bagażowym - poinformowały linie Air Asia. Ich rzecznik stwierdził, że piloci usłyszeli hałas w schowkach. Następnie zdecydowano o zawróceniu samolotu na lotnisko Don Mueang w Bangkoku. Na miejscu eksperci wykluczyli problemy techniczne maszyny oraz inne usterki zagrażające bezpieczeństwu pasażerów. Po kontroli podjęto decyzję o wznowieniu rejsu, samolot wylądował w Khon Kaen z godzinnym opóźnieniem.

W obliczu prawdopodobnego rozbicia się Airbusa należącego do Air Asia, malezyjski tani przewoźnik stoi w obliczu kryzysu. Przez ponad dekadę działalności AirAsia nie straciła w katastrofie żadnej maszyny. Zaginięcie rejsu z Surabai do Singapuru to pierwsza tak poważna sytuacja w historii tego towarzystwa.

AirAsia to przewoźnik popularny i dotąd chętnie wybierany przez pasażerów w Azji - ze względu na dużą sieć połączeń, szczególnie do kurortów turystycznych, oraz konkurencyjne ceny. Tanie bilety sprawiają jednak, że margines błędów przy takim modelu biznesowym nie jest duży.