Carmen Martinez od 50 lat mieszkała na madryckim osiedlu Vallecas. Oszacowane na 160 tys. euro mieszkanie było jej własnością, jednak zostało odebrane, bo syn nie spłacił wynoszącego 40 tysięcy euro kredytu, który żyrowała.
Aby nie doszło do niepokojów, podczas eksmisji, kamienicę, w której mieszkała, otoczyło 6 wozów policyjnych.
„Tu nie mogę już mieszkać, dokąd pójdę. Nie śpię po nocach” - skarżyła się staruszka.
W raporcie dotyczącym eksmisji, Bancode Espańa podkreśla, że w stosunku do 2013 roku ich liczba spadła o jedną czwartą. Informuje też, że coraz rzadziej banki godzą się, aby odebranie mieszkania oznaczało spłatę długu. Zwykle eksmitują rodzinę i nakazują spłacanie kredytu.
Z danych Narodowego Instytutu Statystyki wynika, że liczba pustostanów w Hiszpanii przekracza 3 miliony.