- Przemysł pogardy zaczął się w 2005 r., od dwukrotnej porażki Donalda Tuska. Jego pomysłem na politykę było zniszczenie przeciwnika politycznego - powiedział Adam Hofman w TVN24 komentując wczorajszy uścisk dłoni Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska,

Ewa Kopacz na początku swojego expose wezwała Jarosława Kaczyńskiego do "zdjęcia z Polski klątwy nienawiści". Po tych słowach prezes PiS i Donald Tusk podali sobie dłonie.

- Jarosław Kaczyński uznał, że należy to odbyć, gdyż przy obecnym stosunku świata medialnego, wieczorem byłby czarnym ludem - stwierdził Hofman.

Wyjaśnił także dlaczego w cytowanej wypowiedzi o domniemanej nienawiści Kaczyński używał formy drugiej osoby.

- Przed wielu laty byli na "ty", potem ta forma się zmieniła. Jednak w sytuacji "nie wierz w to, że cię nie nienawidzę", była to forma odpowiednia - powiedział.

Rzecznik zapowiedział zmiany w polskiej polityce, na które duży wpływ będzie miało zniknięcie Donalda Tuska. Zapowiedział jednakże, że Ewa Kopacz musi przygotować się na krytykę ze strony opozycji. Zdaniem Hofmana Kopacz nie posiada kompetencji o kierowania rządem.

- Czego się wczoraj o niej dowiedzieliśmy? Że potrafi przeczytać tekst, myląc się tylko raz. Jednak to już wiedziałem, bo była marszałkiem i słyszałem, że potrafi czytać. Polski premier to jednak osoba, która nie tylko potrafi czytać i pisać, ale musi także rozumieć politykę i geopolitykę - dodał.

W odpowiedzi na pytanie, czy możliwa jest wspólna debata polityków wyjaśnił:

- To nie jest ten poziom. Jarosław Kaczyński ma zadanie od Polaków, i należy je wypełnić, czyli przygotować nowy rząd. Do polemik z drugorzędnym politykiem drugiej strony będą wyznaczani inni politycy, dla mnie to jest oczywiste jak dwa plus dwa - stwierdził Hofman.