Od 5 września, czyli ogłoszenia zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy, separatyści i Rosjanie atakowali Ukraińców niemal 300 razy. Takie dane przedstawił ukraiński MSZ.

W rezultacie 296 ataków zginęło 16 ukraińskich żołnierzy, a 98 zostało rannych. Według MSZ, Moskwa nadal dostarcza bojówkarzom broń i ciężką technikę wojskową. Na Ukrainę przyjeżdżają też rosyjscy żołnierze.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony twierdzi tymczasem, że separatyści atakują misje OBWE oskarżając o to Ukraińców i starając się sprowokować konflikt między ukraińskim wojskiem a obserwatorami. Rada przekonuje, że bojówkarze chcą, aby przedstawiciele OBWE opuścili Zagłębie Donieckie.

Ukraińskie wojska są ostrzeliwane w wielu miejscach obwodów donieckiego i ługańskiego. W trudnej sytuacji jest ludność cywilna: nie są wypłacane pensje i emerytury, ceny w sklepach i na stacjach benzynowych są zawyżone. Bojówkarze na siłę przejmują także miejscowy biznes. W sobotę starsze małżeństwo z Ługańska próbowało popełnić w stolicy samobójstwo. Jak się okazało, w mieście, z którego uciekli, mają klinikę, którą teraz chcą im zabrać terroryści.