Nie żyje Andriej Stenin - rosyjski fotoreporter, który zaginął na Ukrainie. Dziennikarz był poszukiwany od miesiąca, informację o jego śmierci podała Ria Novosti, jedna z redakcji, w której pracował.

Dyrektor agencji Dmitrij Kisielow, powołując się na ekspertyzę Komitetu Śledczego, powiedział, że Stienin zginął w rejonie Doniecka około miesiąc temu. Według relacji Kisielowa, samochód, którym jechał reporter, został ostrzelany i spalony. Dziś rano ujawniono wyniki sekcji zwłok. Jak powiedział Dmitrij Kisielow, 33-letni Andriej Stienin zginął, gdy jechał
na zdjęcia.

Według Rosjan, samochód Stienina znalazł się pod ostrzałem sił ukraińskich, atakujących separatystów. Samochód jechał w konwoju, razem z innymi opuszczającymi rejon konfliktu. Rosyjski Komitet Śledczy informuje, że ostrzelano wówczas 10 samochodów z cywilami, a ich rzeczy zostały zabrane przez Ukraińców. Fotoreporter współpracował między innymi z Ria Novosti, AP, Reutersem i AFP. Z Andriejem Stieninem nie było kontaktu od 5 sierpnia. Rosjanie twierdzili, że mógł on zostać zatrzymany przez ukraińskich żołnierzy, jednak Kijów tego nie potwierdzał.