Z konta SLD ukradziono ćwierć miliona złotych. Do kradzieży przyznała się księgowa zachodniopomorskiego oddziału partii - podała "Gazeta Wyborcza"

Z konta SLD zniknęło około 250 tys. złotych. Jak wyjaśnia w rozmowie z "Wyborczą" Artur Nycz z zachodniopomorskiego SLD, były to pieniądze z konta krajowego oraz lokalnego subkonta w Szczecinie.

- Pieniądze wypłacane były sukcesywnie, przez prawie cztery lata. W rozmowie ze mną, a następnie z przedstawicielami władz krajowych księgowa zachodniopomorskiego SLD przyznała się, że podbierała sobie te pieniądze - mówi.

Kobieta pracowała w partii od dziesięciu lat i cieszyła się zaufaniem. Kradzież tłumaczyła trudną sytuacją osobistą i chorobą w rodzinie. Kwoty pobierała m. in. fałszując podpis Nycza.