Przyczyny śmierci pacjenta przed szpitalem w Wołowie bada Dolnośląski Oddział NFZ. 60-letni mężczyzna nie został wpuszczony w nocy do środka, bo miał zachowywać się agresywnie. Wezwano policję, ale na pomoc było już za późno, bo chory zmarł.

Tamtejsze Powiatowe Centrum Medyczne prowadzi w jednym budynku szpitalny oddział chorób wewnętrznych i ambulatoryjną nocną pomoc lekarską.

Joanna Mierzwińska - rzecznika regionalnego NFZ mówi, że Fundusz jest w kontakcie z placówką w Wołowie. Dziś otrzymał informacje potwierdzające, że taka sytuacja miała miejsce. Placówka czeka na wyjaśnienia prokuratury dotyczące tego, czy to mężczyzna, który zmarł pomiędzy budynkiem Centrum a drogą publiczną wcześniej dobijał się o pomoc.
Rzeczniczka wyjaśnia, że placówka nie powinna zamykać się na noc.

Powiatowe Centrum Medyczne w Wołowie nie udziela żadnych informacji w tej sprawie. Starosta powiatu wołowskiego tłumaczył, że personel bał się mężczyzny.