Niemiecka policja przesłuchała kierowcę polskiego autobusu, który uczestniczył we wczorajszym tragicznym wypadku pod Dreznem. Zginęło tam 10 osób, a ponad 60 zostało rannych. Nie wiadomo jeszcze dlaczego doszło do katastrofy.

Kierowca polskiego autobusu jest ranny, ale policji udało się go przesłuchać. Nie ujawniono co zeznał. Przeciwko mężczyźnie toczy się prokuratorskie postępowanie. Grozi mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

Specjalistom od medycyny sądowej wciąż nie udało się zidentyfikować wszystkich ofiar wczorajszego wypadku, w którym zginęło 10 osób. W niemieckich szpitalach przebywa około 40 osób, które odniosły w katastrofie ciężkie obrażenia. Lżej ranni mają już być wypisywani.

Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę na autostradzie A4 niedaleko Drezna. Polski autobus najechał na tył innego autobusu po czym przebił bariery ochronne i wjechał na przeciwny pas ruchu. Tam zderzył się czołowo z polskim mikrobusem. Zginęli niemal wszyscy pasażerowie mikrobusu i dwie osoby z autobusu. Dziesiątki osób odniosły obrażenia.