Dla Hamasu to nie jest śmiertelny cios. Tak zgodnie eksperci mówią o izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy. Wieczorem Izrael zdecydował o rozpoczęciu ofensywy lądowej, a do Gazy wjechały czołgi. Przez całą noc trwały ciężkie bombardowania, a ludzie ukrywali się w schronach.

Inwazja na Strefę Gazy przebiega według znanego scenariusza. Mariusz Borkowski, redaktor naczelny IAR, były wysłannik Polskiego Radia na Bliskim Wschodzie uważa, że kolejna ofensywa lądowa Izraela, podobnie jak poprzednie, nie przyniesie mu ostatecznego zwycięstwa. Mariusz Borkowski przypomina, że w ostatnich latach doszło do kilku inwazji wojsk izraelskich na Strefę Gazy, ale nie doprowadziło to do osłabienia Hamasu. Paradoksalnie po okresie osłabienia Hamas wznawiał ataki z większą siłą. Borkowski wskazuje na coraz lepszy sprzęt rakietowy, którymi dysponują Palestyńczycy.Zdaniem Borkowskiego jedynym skutecznym rozwiązaniem tego konfliktu jest powstanie państwa palestyńskiego zapowiadanego już w porozumieniach z Oslo z 1993 roku. W innym przypadku cyklicznie będzie dochodziło do starć, jak obecnie w Strefie Gazy.

Jarosław Kociszewski były korespondent Polskiego Radia z Izraela uważa, że operacja militarna w Strefie Gazy nie przyniesie błyskawicznych efektów. Kociszewski podkreśla, że trudno wyobrazić sobie teraz zdecydowaną ofensywę wojsk izraelskich, która pozwoliłaby definitywnie rozbić Hamas. Wojska izraelskie nie wkraczają do osiedli i zajmują na razie otwarte przestrzenie. Realizują na razie mniejsze cele jak na przykład zniszczenie podziemnych tuneli prowadzących do Izraela, którymi ostatniej nocy próbowało się przedostać kilkunastu palestyńskich bojowników.

Jarosław Kociszewski nie przewiduje całkowitej inwazji Izraela na tereny zamieszkałe. To mogłoby przynieść wiele ofiar po stronie wojska i zwiększyłoby liczbę ofiar cywilnych.
W odpowiedzi na ofensywę lądową Hamas odpalił z Gazy rakiety w stronę pobliskich, izraelskich miast. Liderzy Hamasu oświadczyli, że izraelska operacja lądowa jest „głupotą” i że Izrael słono za to zapłaci.