– Nie żałuję mojego głosowania. Jest mi trochę przykro, że zostałem wyrzucony, bo jestem jednym z współzałożycieli Polski Razem, ale rozumiem tę decyzję, akceptuję i szanuję. Uważam, że w pewnych momentach, gdy Polska jest rozgrywana zewnątrz, to jest czas, aby pokazać jedność. Nie zamierzam jednak wrócić do Platformy, którą opuściłem na znak protestu, że nie można głosować według własnego sumienia. Teraz też zostałem wyrzucony za to, co uważałem za słuszne – mówił w programie „Po przecinku” w TVP Info, poseł John Godson, wykluczony z Polski Razem za głosowanie za wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska.



John Godson podkreślił, że będzie konsekwentny w swoich poglądach i nie poprze wniosku PiS o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. – To nie ma szans i jest to marnowanie czasu. Skupmy się na konstruktywnych rzeczach. Akurat w tej sprawie będę popierał rząd – podkreślił. – Uważam, że to było szlachetne, iż pan premier powiedział: przepraszam. Ale jeszcze bardziej szlachetnie byłoby, gdyby ministrowie Sienkiewicz i Sikorski wystąpili i przeprosili.
Godson nie miał pretensji do Radosława Sikorskiego za określenie „murzyńskość”
Ryszard z Czarnecki z PiS przyznał, że lubi i szanuje posła Godsona żartując, że może to wynika z tego, iż dawni koledzy czarnoskórego parlamentarzysty nazywali go „Czarneckim”.