Aresztowani w Rosji działacze Greenpeace niedługo wrócą do domów. W najbliższych dniach mają otrzymać wizy wyjazdowe i będą mogli opuścić kraj. Rosyjskie władze umorzyły wcześniej toczące się przeciwko nim śledztwo. Było to efektem ogłoszonej niedawno amnestii.

Jak czytamy w komunikacie Greenpeace, Komisja Śledcza Federacji Rosyjskiej wezwała całą 30-tkę, która we wrześniu protestowała na platformie wiertniczej Gazpromu przeciwko wydobyciu ropy w Arktyce, na spotkanie, na którym poinformowano o umorzeniu postępowania. Decyzja ta w praktyce kończy postępowanie przeciwko ekologom. Wśród nich są obywatele 18 krajów, w tym czterech Rosjan.

W ciągu dnia 26 aresztowanych aktywistów, niebędących Rosjanami udało się do Federalnego Urzędu Imigracyjnego, gdzie otrzymali na piśmie potwierdzenie o umorzeniu śledztwa. Jeden z nich, Włoch, otrzyma je jutro, ponieważ musi czekać na tłumacza.

Niejasny jest dalszy los statku Greenpeace. Pozostaje on w Murmańsku pod kontrolą władz rosyjskich, mimo wyroku Międzynarodowego Trybunału ds. Prawa Morza nakazującego zwolnienie jednostki.

“Przyjęcie amnestii nie oznacza,że przyznajemy się do winy. Jesteśmy dumni z tego, że możemy chronić Arktykę. Niemniej ten rozdział jest już niemal zakończony. Ten nieprzyjemny epizod nie powstrzyma mnie przed działaniami na rzecz ochrony naszej planety” - powiedział Tomasz Dziemianczuk, jeden z Arktycznej 30-tki.

Aktywiści Greenpeace przebywają w Sankt Petersburgu, od listopada, gdy zostali zwolnieni z aresztu za kaucją.