Piotr Ikonowicz, ważny działacz ruchów lokatorskich, zakłada własną partię, która będzie reprezentować "interesy dużej grupy, która przegrywa na transformacji" - tłumaczy prawnik "Rzeczpospolitej".

O Ikonowiczu było ostatnio głośno, gdy trafił do aresztu za w związku ze sprawą z 2000 roku. Blokował wtedy eksmisję pary starszych mieszkańców Warszawy. Właściciel lokalu oskarżył go o naruszenie nietykalności cielesnej.

Po wyjściu z aresztu Ikonowicz postanowił założyć partię polityczną, dla której bazą - zarówno programową, jak i personalną - będzie Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej, dotychczasowa formacja społeczna działacza. Nowe ugrupowanie także nazwą - Ruch Sprawiedliwości Społecznej - będzie nawiązywać do Kancelarii.

Nowa partia będzie skoncentrowana na problemach socjalnych. "W Kancelarii upominaliśmy się o poszczególnych ludzi, jednak mamy dość łatania dziur. Są potrzebne zabezpieczenia systemowe, których na poziomie stowarzyszenia zrobić nie możemy" – wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Ikonowicz.

Ikonowicz nie ukrywa, że liczy na to, że nowej partii pomogą postaci znane ze swoich lewicowych poglądów i działań - między innymi Zieloni, Dom Wszystkich Polska Ryszarda Kalisza, Równość i Nowoczesność Wandy Nowickiej i Społeczeństwo Fair Anny Grodzkiej.

Skąd Ikonowicz weźmie pieniądze na działalność partii? Działacz nie ukrywa, że mogą być z tym problemy, liczy jednak na "efekt masowości" i ma nadzieję, że uda mu się wprowadzić swoje nowe ugrupowanie do Sejmu.