Rektor AGH podjął decyzję o zawieszeniu w pracach dydaktycznych profesora Jacka Rońdy - eksperta zespołu Antoniego Macierewicza. Dziś Komisja Etyki Akademii Górniczo-Hutniczej negatywnie oceniła jego postawę. Dlatego Rektor Tadeusz Słomka skierował też sprawę do rzecznika dyscyplinarnego.

Komisja etyki w oświadczeniu napisała,że „Prof. Jacek Rońda przekroczył normy etyczne obowiązujące każdego nauczyciela akademickiego i pracownika nauki, a także zasady postępowania, zawarte w Kodeksie Etyki Pracownika Naukowego". Podczas rozmowy z komisja etyki ekspert zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza przyznał się do kłamstwa - mówił profesor Janusz Łuksza - przewodniczący komisji. Naukowcy zasiadający w niej zwracali uwagę, że ekspert zespołu w swojej pracy naukowej nigdy nie zajmował się inżynierią lotnictwa, katastrofami lotniczymi i termodynamiką wybuchów.

Jeszcze przed otrzymaniem oceny z Komisji Etyki rektor AGH, prof. Tadeusz Słomka skierował sprawę do Rzecznika Dyscyplinarnego AGH i zawiesił na pół roku profesora Jacka Rońdę. Jak wyjaśnia Bartosz Dembiński - rzecznik prasowy uczelni, Komisja Dyscyplinarna podejmie decyzję o ewentualnych sankcjach dla profesora Rońdy. „Paleta kar jest bardzo duża. Od nagany, aż po zwolnienie z pracy. Jednak komisja musiałby wykazać realną szkodę jaką wyrządził profesor Rońda uczelni. Przypomnę, że on oceny okresowe przechodził, nie indoktrynował studentów, nikomu krzywdy nie zrobił. Możemy powiedzieć, że jego działalność została dziś oceniona negatywnie, natomiast czy będą konsekwencje dyscyplinarne nie możemy jeszcze powiedzieć.” - zaznacza Bartosz Dembiński. Praca Rzecznika Dyscyplinarnego może potrwać nawet pół roku.

Zawieszenie oznacza, że profesor nie może jedynie prowadzić zajęć ze studentami. Dalej jednak prowadzi badania naukowe. Dziś był obecny w swoim gabinecie w Pracowni Modelowania i Projektowania Materiałów AGH. Profesor Rońda nie chciał rozmawiać z mediami.

Wykładowca krakowskiej uczelni i ekspert zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, profesor Jacek Rońda przyznał, że mijał się z prawdą mówiąc, że prezydencki Tupolew, który rozbił się w Smoleńsku, nigdy nie zszedł poniżej stu metrów. Profesor twierdził, że jest w posiadaniu ważnych dokumentów na temat okoliczności smoleńskiej tragedii. W jednym z telewizyjnych wywiadów przyznał, że nigdy takich dokumentów nie posiadał. To spowodowało, że jego działalnością zainteresowała się komisja etyki AGH, władze uczelni i Rzecznik Dyscyplinarny.