Specjaliści rozpoczęli niszczenie syryjskiej broni chemicznej. Operacja odbywa się pod nadzorem ekspertów ONZ i Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej.

Przy pomocy ciężkiego sprzętu niszczone są głowice rakiet, bomby chemiczne lotnicze i części, służące do produkcji tego rodzaju broni. Używane są materiały wybuchowe, młoty i płynny beton. Chodzi o to, by by syryjski arsenał nie nadawał się do użycia.

Według rzecznika Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej, Syria ma w swoim posiadaniu tysiąc ton broni chemicznej, głównie sarinu i gazu musztardowego. Z rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wynika, że operacja likwidacji syryjskiego arsenału tej broni powinna zakończyć się w połowie przyszłego roku.

Tymczasem prezydent Syrii Baszar-al Asad, w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel", po raz kolejny zaprzeczył informacjom, jakoby to jego siły zastosowały w sierpniu gaz bojowy na przedmieściach Damaszku zabijając ponad 1400 osób. Według niego, po broń chemiczną sięgnęli rebelianci, a nie wojsko.

Trwająca 2,5 roku wojna domowa w Syrii pochłonęła już około 120 tysięcy ofiar.