Katarzyna Guzek z Greenpeace Polska mówi, że polscy ekolodzy są zaskoczeni surowością rosyjskiego sądu. - Ruch ekologiczny często boryka się z sytuacjami, w których dochodzi do rekcji bezpośrednich. Często zdarza się, że aktywiści bywają aresztowani, albo nawet skazani. W przypadku Greenpeace nie są to jednak, aż tak częste przypadki. Stąd nasze duże zaniepokojenie i zaskoczenie tym, że sąd w Murmańsku zdecydował się zatrzymać naszych aktywistów na aż dwa miesiące - mówi działaczka Greenpreace.
Według ekologów nie ma żadnych dowodów na to, że ich koledzy są piratami. - To są zarzuty co do których nie ma żadnych podstaw w prawie międzynarodowym, ani nawet rosyjskim - mówi Katarzyna Guzek z Greenpeace Polska.
Ekolodzy zwrócili się już w tej sprawie z prośbą do polskiego MSZ-tu. Wysyłają także maile do ambasadorów Rosji w różnych krajach. W ciągu tygodnia takich listów wysłano już ponad sześćset tysięcy.