W Austrii może nadal rządzić wielka koalicja socjaldemokratów z konserwatystami. Pierwsze, sondażowe wyniki zakończonych wyborów parlamentarnych wskazują, że nad Dunajem nie dojdzie do większych politycznych zmian.

Zgodnie z sondażami najwięcej głosów zdobyło socjaldemokratyczne ugrupowanie (SPÖ) kanclerza Wernera Faymanna, zyskując poparcie 26,4 proc. głosów. Chadecję poparło 23,8 proc. wyborców, a Wolnościową Partia Austrii - 22,4 proc.

Do parlamentu wejdą także Zieloni (11,2 proc.), Team Stronach (6 proc.) i NEOS (4,7 proc.). Oznacza to, że zwycięska partia socjaldemokratyczna otrzyma 51 mandatów, chadecja 46, Wolnościowa Partia Austrii 44, Zieloni 22, Team Stronach 11 i NEOS 9.

Trwa liczenie głosów. Do komisji spływają także karty wysłane pocztą. Z takiej możliwości głosowania mogły skorzystać na przykład osoby przebywające za granicą.

W sztabach wyborczych zwycięskich partii panuje euforia, w mediach już trwają dyskusje o ewentualnych koalicjach. Najczęściej prognozowane jest porozumie dwójki liderów. Koalicja SPO i OVP dała by 5 mandatów ponad niezbędne minimum do sprawowania rządów. Na razie agencje nie informują o frekwencji.