Prezydent Brazylii krytykuje na forum ONZ Stany Zjednoczone za szpiegowanie obywateli innych krajów. Podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego w Nowym Jorku Dilma Rousseff oskarżyła Amerykanów o nielegalne działania.

Prezydent Brazylii, która jako pierwszy przywódca zabrała głos na szczycie ONZ, rozpoczęła od potępienia ataku terrorystycznego w stolicy Kenii Nairobi. Chwilę później przystąpiła do krytyki Stanów Zjednoczonych za inwigilację internetu i rozmów telefonicznych. "Ten rodzaj mieszania się w sprawy innych krajów jest łamaniem prawa międzynarodowego" - oświadczyła.

Rousseff wyraziła zdumienie, że Amerykanie szpiegują swoich sojuszników. Działania takie określiła mianem "całkowicie niedopuszczalnych". Zapowiedziała, że Brazylia przyjmie rozwiązania technologiczne, które uniemożliwią USA inwigilację jej kraju.

Prezydent Rousseff odwołała niedawno oficjalną wizytę w Waszyngtonie, podczas której Barack Obama miał ja przyjąć na oficjalnej kolacji państwowej. Gdy przemawiała na forum ONZ, prezydent USA był w drodze do siedziby tej organizacji. Obama pozostawił zarzuty przywódczyni Brazylii bez komentarza.