Bartosz Wójcik, Polak mieszkający od 7 lat po stronie niemieckiej, przyzwyczajony jest, że takie afisze pojawiają się w Eggesin czy Heringsdorfie tuż przed wyborami, podobnie było przy poprzednich wyborach.
"Ich plakaty są na ogół widoczne na wszystkich bardzo małych dróżkach i miejscowościach, co dużym partiom udaje się znacznie gorzej. Tutaj w regionie przygranicznym są to stosunkowo często treści antypolskie, dlatego że poziom frustracji potencjalnego wyborcy tego typu partii jest stosunkowo wysoki, a dobrze jest znaleźć kogoś kto jest za to odpowiedzialny, jakiegoś wroga. Im bardziej jest obcy tym lepiej, a Polacy w większości jednak mieszkają zagranicą" - tłumaczy Bartosz Wójcik.
Andrzej Kotula z Polsko-Niemieckiego Klubu Dziennikarza "Pod Stereotypami" zauważa, że tym razem po raz pierwszy przed wyborami obok plakatów partii narodowościowej pojawiają się inicjatywy o charakterze antynazistowskim. 10 dni temu odbyła się niemiecka antynazistowska demonstracja pod hasłem "Karnawał demokracji w Pasewalku" ze znaczącą obecnością Polaków.
"Teraz pojawiają się afisze ruchu obywatelskiego "Vorpommern weltoffen, demokratisch, bunt" (tłumaczenie: "Pomorze Przednie otwarte na świat, demokratyczne, kolorowe"), z hasłem "Pokażcie neonazistom ptaka", co oznacza po polsku "puknij się w czoło". Jest jeszcze dopisek: na kartach wyborczych zakreślajcie krzyżyk a nie hakenkreuz. To gra słów: kreuz a nie hakenkreuz. Te plakaty wiszą wszędzie tam, gdzie wiszą plakaty NPD" - mówi Andrzej Kotula.
W wyborach do Bundestagu w 2009 NPD w skali całych Niemiec zdobyła 1,5 procent poparcia, ale w przygranicznym Löcknitz rekordowe 20 procent.