Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Sopotu Piotr Meler oświadczył w poniedziałek, że nie chce komentować pozwu w trybie wyborczym, jaki złożył przeciwko niemu do sądu prezydent miasta Jacek Karnowski. Karnowski żąda sprostowania słów Melera ws. zachowania policjantów.

"Mam teraz dość poważne kłopoty osobiste i nie chcę tego komentować" - powiedział PAP Meler. Dodał, że do sprawy zamiast niego może odnieść się szef jego sztabu wyborczego Bartosz Łapiński. Do chwili nadania depeszy PAP nie udało się z nim skontaktować.

O pozwie złożonym w Sądzie Okręgowym w Gdańsku poinformował szef sztabu wyborczego KWW Platforma Sopocian Jacka Karnowskiego, Marek Bogacki. Karnowski domaga się sprostowania i przeproszenia za słowa, które Meler wypowiedział 8 października w TVP Gdańsk podczas debaty kandydatów na prezydenta Sopotu: „Policjanci boją się wyjść z radiowozów podczas interwencji”.

„Nie pozwolę szkalować służb oraz wizerunku Sopotu. W kampanii wielokrotnie jestem celem niewybrednych ataków, łącznie z absurdalnymi informacjami publikowanymi przez trolle internetowe, dotyczącymi mnie i mojej rodziny. Pojawia się wiele kłamliwych informacji dotyczących mojej działalności na rzecz miasta i jego mieszkańców. Ale nie mogę się zgodzić na to, że radny Sopotu i kandydat na prezydenta miasta z ramienia PiS, Piotr Meler, oczernia służby pracujące ciężko w celu zapewnienia bezpieczeństwa w Sopocie” – napisał Karnowski w oświadczeniu, przesłanym mediom.

Bogacki dodał, że wypowiedź Melera stoi w sprzeczności z faktami, ponieważ liczba przestępstw w Sopocie w sezonie turystycznym 2018 spadła w porównaniu do ubiegłego roku o 35 procent. Już następnego dnia po telewizyjnej debacie Karnowski wezwał na piśmie Melera do "przeproszenia policjantów za skandaliczną wypowiedź dotyczącą ich pracy".

Meler odniósł się do tego żądania po kilku godzinach na jednym z portali społecznościowych. "Dzisiejszym listem, Prezydent Jacek Karnowski, po swoim nieudanym występie w debacie telewizyjnej, próbuje nieudolnie odwrócić uwagę opinii publicznej od jednego z największych problemów Sopotu – niskiego poczucia bezpieczeństwa wśród mieszkańców. O wysokim poziomie zagrożenia w naszym mieście świadczą nie tylko dane statystyczne, ale także opinie sopocian. Relację jednego z nich przytoczyłem w swojej wypowiedzi" - napisał.

"To właśnie niski poziom bezpieczeństwa jest smutnym podsumowaniem 20-letnich rządów Jacka Karnowskiego i jego ekipy. Dotychczasowa polityka skutkowała wzrostem ilości przestępstw popełnianych w Sopocie na przestrzeni lat i narażaniem nie tylko mieszkańców, czy turystów, ale także funkcjonariuszy Policji na służbie. To konsekwencje błędnych decyzji doprowadziły do sytuacji, w której ludzie w Sopocie obawiają się o swoje bezpieczeństwo" - czytamy we wpisie Melera z 9 października.

Meler podkreślił jednocześnie, że "poświęcenie i zaangażowanie policjantów, w niełatwych sopockich warunkach, przy ograniczonym wsparciu ze strony miasta, jest najwyższej próby". "Odpowiedzialny Prezydent Miasta powinien udzielić im zdecydowanego wsparcia w celu zapewnienia bezpieczeństwa na sopockich ulicach, zamiast manipulować wypowiedziami swoich kontrkandydatów" - napisał w ubiegły wtorek Meler.

Dodał, że podczas debaty telewizyjnej zaproponował wiele rozwiązań programowych dla Sopotu. "Jacek Karnowski w żaden sposób się do nich nie odniósł. Jedyna reakcja to atak i manipulacja. Szkoda, bo dotychczasowe debaty stanowiły dobrą merytoryczną dyskusję. Nie psujmy tego na finiszu kampanii" - apelował przed tygodniem Meler.

Oprócz Jacka Karnowskiego sprawującego funkcję prezydenta Sopotu od 1998 r. oraz Piotra Melera (radny klubu PiS w Radzie Miasta Sopotu, ale nie należący do tej partii), o najwyższy urząd w tym mieście ubiegają się także: radna Grażyna Czajkowska z ruchu obywatelskiego Kocham Sopot oraz Małgorzata Tarasiewicz ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu.(PAP)

autor: Robert Pietrzak