Tego rodzaju aktywność na dzisiaj nie jest przewidywana - tak wiceszef prezydenckiej kancelarii Paweł Mucha odpowiedział na pytanie, czy prezydent na gruncie art. 111 ustawy o Sądzie Najwyższym powierzy komuś kierowanie SN do czasu wyboru I prezesa.

Obecna ustawa o SN, która weszła w życie 3 kwietnia, zawiera przepis art. 111 par. 4 mówiący, że "jeżeli stanowisko Pierwszego Prezesa SN lub Prezesa SN zostanie zwolnione po wejściu w życie niniejszej ustawy, Prezydent RP powierzy kierowanie SN lub izbą wskazanemu sędziemu SN do czasu powołania Pierwszego Prezesa SN lub Prezesa SN".

Na piątkowej konferencji prasowej Mucha został zapytany, czy prezydent oczekuje szybkiego wyboru I prezesa SN już według nowych przepisów, czy obecny stan personalny SN pozwala na wybór I prezesa i czy do końca roku to się wydarzy.

Odnosząc się do terminu wyboru I prezesa SN Mucha powiedział, że "nie sposób przewidywać konkretną datę". Zaznaczył, że następuje uzupełnienie składu osobowego SN.

Wiceszef prezydenckiej kancelarii zaznaczył, że "dopóki prezydent nie podejmie decyzji, by na gruncie art. 111 ustawy o Sądzie Najwyższym powołać osobę, która byłaby tymczasowo kierującym Sądem Najwyższym, to mamy do czynienia z sytuacją, że najstarszy stażem z prezesów izb Sądu Najwyższego kieruje Sądem - to jest sędzia Dariusz Zawistowski".

Dopytywany, czy taka decyzja prezydenta nie przyspieszyłaby procedury powołania I prezesa SN, Mucha odpowiedział, że "to jest pytanie, jak będzie realizował obowiązki prezes Zawistowski".

"A jeżeli chodzi o aktywność pana prezydenta, ona nie jest ograniczona żadnym terminem. To znaczy, że pan prezydent w dowolnych okolicznościach, kiedy uzna to za stosowne, może powołać tymczasowo kierującego (Sądem Najwyższym)" - zaznaczył Mucha.

Na pytanie kiedy prezydent tak uzna, wiceszef prezydenckiej kancelarii odpowiedział: "według naszej wiedzy tego rodzaju aktywność na dzisiaj przez pana prezydenta nie jest przewidywana. Gdyby tylko tego rodzaju aktywność pana prezydenta nastąpiła, to niezwłocznie będziemy informować opinię publiczną".

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogli dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN.

Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia. Gersdorf - wybrana na I prezesa SN w 2014 r. - podkreślała wielokrotnie, że kadencja I prezesa SN zgodnie z konstytucją trwa 6 lat. Jeszcze w końcu czerwca Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN w przyjętej jednogłośnie uchwale podkreśliło, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z konstytucją RP I prezesem Sądu Najwyższego do dnia 30 kwietnia 2020 r.

W połowie września Paweł Mucha poinformował PAP, że pracami SN będzie kierować najstarszy stażem prezes Izby SN, czyli w praktyce prezes Dariusz Zawistowski. Kierujący wcześniej pracami SN prezes Józef Iwulski oraz 6 innych sędziów otrzymali pismo prezydenta zawiadamiające o przejściu w stan spoczynku.