Sąd w prowincji Can Tho w południowym Wietnamie uznał 40-letniego Bui Manh Donga za winnego „nadużycia swobód demokratycznych w celu zaszkodzenia interesom państwa” - napisano na oficjalnym portalu policji.
Dong był oskarżony o publikowanie wpisów, które „zniekształcały wytyczne i politykę partii oraz państwa, a także zniesławiały partię i przywódców państwowych” - zacytowano w komunikacie akt oskarżenia. Według policji jego działania „zaszkodziły prestiżowi i przewodniej roli partii i państwa”.
Wcześniej w tym tygodniu informowano o skazaniu na 27 miesięcy więzienia innego wietnamskiego internauty, 42-letniego Doan Khanh Vinh Quanga, któremu również zarzucono „nadużycie swobód demokratycznych” na Facebooku.
Wietnam otworzył wprawdzie swoją gospodarkę na zagraniczny handel i inwestycje, ale rządząca partia komunistyczna wciąż sprawuje ścisłą kontrolę nad wszystkimi sferami życia i nie toleruje żadnych przejawów sprzeciwu. Sieci społecznościowe poddawane są w Wietnamie coraz surowszej kontroli władz.
Zgodnie z nową ustawą o cyberbezpieczeństwie, która wchodzi w życie na początku przyszłego roku, działające w kraju międzynarodowe platformy będą musiały przechowywać kluczowe dane użytkowników na serwerach w Wietnamie. Nowa ustawa nakazuje również sieciom społecznościowym kasowanie w ciągu jednego dnia treści, do których władze zgłoszą zastrzeżenia.
Facebook posiada już kanał komunikacji z wietnamskim ministerstwem informacji, za pośrednictwem którego władze wnioskują o blokowanie lub usuwanie kont użytkowników oraz wpisów uznawanych za sprzeczne z prawem – przypomina agencja Reutera, dodając, że wielu aktywistów narzekało w tym roku na nasilone blokowanie treści.
Ambasada USA w Hanoi zwracała niedawno uwagę na rosnącą liczbę aresztowań i surowych wyroków dla działaczy na rzecz praw człowieka w Wietnamie. Według komunikatu opublikowanego w tym miesiącu na stronie interntowej placówki, w 2018 roku skazano już w tym kraju 25 aktywistów.