Liczba osób zabitych w atakach dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) w prowincji As-Suwajda na południu Syrii wzrosła do 246 - podało w czwartek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Wśród ofiar są cywile, w tym dzieci, oraz bojownicy sił prorządowych.

Według najnowszych danych Obserwatorium w środowych, skoordynowanych i jednych z najtragiczniejszych w skutkach zamachach dżihadystów w tym kraju, zginęło 135 cywilów, w tym 34 dzieci, oraz 111 osób walczących po stronie reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

"Bilans rośnie, ponieważ ranni cywile umierają w wyniku odniesionych obrażeń oraz zostają znalezione zwłoki osób uznanych za zaginione" - powiedział w rozmowie z AFP szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.

Ataki miały miejsce w prowincji As-Suwajda, dotychczas całkowicie kontrolowanej przez reżim Asada. W mieście o tej samej nazwie dżihadyści dokonali kilku samobójczych eksplozji; w kilku innych miejscowościach na północnym wschodzie prowincji szturmowali różne budynki, zabijali mieszkańców w ich domach.

Siły reżimu w rozpoczęły kontratak, by odeprzeć dżihadystów. W walkach zginęło co najmniej 45 bojowników IS.

AFP podkreśla, że były to pierwsze od wielu miesięcy tak duże zamachy dokonane przez dżihadystów. IS w ostatnich trzech latach poniosło w Syrii liczne porażki i kontroluje już jedynie 3 proc. terytorium kraju. Szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na stronę reżimu w 2015 roku, gdy do wojny włączyła się Rosja, dzięki czemu wojska Asada przejęły 60 proc. terenów kontrolowanych wcześniej przez dżihadystów. Konflikt zbrojny w Syrii trwa od 2011 roku.