Szef Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił w piątek, że mimo zawarcia przez liderów państw UE porozumienia ws. migracji jest o wiele za wcześnie, by mówić o sukcesie. Jego zdaniem to, co udało się osiągnąć na szczycie w Brukseli, to "najłatwiejsza część zadania".

"Udało nam się osiągnąć porozumienie na forum Rady Europejskiej, ale jest to najłatwiejsza część zadania w porównaniu z tym, co czeka nas, kiedy zaczniemy je wdrażać" - powiedział Tusk na konferencji prasowej.

W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że była to dla niego jedna z najcięższych nocy negocjacyjnych w trakcie jego kadencji szefa Rady, ale owocna. "Doszło wreszcie do przełomu politycznego. Jeszcze za wcześnie mówić o faktach, bo dopiero zaprojektowaliśmy pewne przedsięwzięcia, ale jest to przełom, nad którym pracowałem od samego początku kryzysu migracyjnego, aby bez histerii i zbędnych emocji, bez ksenofobii, bez antyimigranckich, złych emocji pracować nad zabezpieczeniem granicy zewnętrznej UE" - zaznaczył przewodniczący Rady Europejskiej.

Jak dodał, przyniosło to efekt. "Mam poczucie, że wszyscy wreszcie zrozumieli, że jeśli mamy zastopować nielegalną imigrację, to pierwszym zadaniem jest odbudowa kontroli na granicy zewnętrznej, także na morzu, co jest najtrudniejsze. Od dzisiaj będziemy wspólnie wszyscy nad tym pracować. Nie było już dyskusji czy kłótni na temat obowiązkowych kwot. Tutaj coraz więcej jest zrozumienia dla idei ochotniczego działania w tej kwestii" - powiedział Tusk.

Dodał jednak, że "nie ma co odtrąbić sukcesu". "Sam temat zresztą nie powinien nas skłaniać do jakiejś euforii. Ciągle mówimy o dramatach i tragediach ludzkich. Wydaje mi się, że zrobiliśmy poważny krok, żeby przynajmniej ograniczyć napływ nielegalnych imigrantów" - mówił.

Z kolei na konferencji szef Rady powiedział, że dzięki decyzji przywódców udało się zwiększyć wsparcie UE dla libijskiej straży przybrzeżnej. "Ponadto daliśmy jasny sygnał wszystkim statkom, w tym organizacjom pozarządowym działającym na Morzu Śródziemnym, że muszą one przestrzegać prawa i nie mogą zakłócać działania libijskiej straży przybrzeżnej" - podkreślił Tusk.

Przypomniał, że częścią kompromisu jest francusko-włoska propozycja centrów kontrolnych na terytorium UE, w krajach, które chcą je zbudować.

Ponadto "zgodziliśmy się uruchomić kolejną transzę finansowania dla Turcji i przekazać 500 milionów euro z funduszy rozwojowych na unijny fundusz powierniczy dla Afryki" - zaznaczył szef Rady.

Przywódcy państw i rządów krajów unijnych uzgodnili podczas maratonu negocjacyjnego w nocy z czwartku na piątek, że w państwach UE, które dobrowolnie się na to zgodzą, powstaną centra kontroli migrantów, a poza "28" - ośrodki do wysadzania uratowanych na morzu ze statków.

Ustalono też, że uchodźcy z centrów zlokalizowanych w UE w krajach, które dobrowolnie się na to zgodzą, będą podlegali relokacji do innych państw. Nie będzie jednak żadnych kwot, a rozdział będzie się odbywał na zasadzie dobrowolności.

W centrach kontrolnych w państwach UE migranci ekonomiczni, którzy będą odsyłani do krajów pochodzenia, mają być oddzielani od osób mających szansę na przyznanie ochrony międzynarodowej, tj. uchodźców. Tylko ci drudzy będą podlegali rozdziałowi pomiędzy zainteresowane państwa członkowskie.

We wnioskach zapisano ponadto, że w sprawie reformy systemu azylowego w UE musi zapaść jednomyślna zgoda, oparta na "odpowiedzialności i solidarności". Państwa członkowskie od lat nie mogą porozumieć się w sprawie zmian w unijnym prawie azylowym. Sprawa ma być też omawiana na październikowym szczycie unijnym w Brukseli.

Ponadto szczyt poparł ustanowienie w krajach Afryki Północnej ośrodków ("regionalnych platform do wyokrętowania") dla migrantów uratowanych na Morzu Śródziemnym.

Nad koncepcją platform ma pracować Komisja Europejska i Rada UE. Platformy te mają być ustanawiane w porozumieniu z Wysokim Komisarzem Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) i Międzynarodową Organizacją ds. Migracji (IOM) oraz odpowiednimi państwami Afryki Północnej. Celem tego rozwiązania - jak podkreślono w dokumencie ze szczytu - ma być definitywne zniszczenie modelu biznesowego przemytników i przez to zapobieganie tragediom na morzu. Z danych Rady UE wynika, że w czasie kryzysu migracyjnego od 2015 r. podczas przepraw drogą morską do Europy utonęło ponad 6 tys. osób, a w akcjach poszukiwawczych uratowano 377 tys. migrantów.