Mam nadzieję, że uczestnicy protestu w Sejmie przemyślą sprawę i zakończą go; rząd i parlament zrobiły już bardzo dużo, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom protestujących - ocenił w piątek marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Senat poparł w piątek ustawę podnoszącą rentę socjalną do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, która zakłada, że renta socjalna ma wzrosnąć z 865,03 zł do 1029,80 zł, a także ustawę o wsparciu osób o znacznym stopniu niepełnosprawności.

"Wszyscy głosowaliśmy za (ustawą podnoszącą rentę socjalną), co bardzo mnie cieszy. Były nieco odmienne zdania jeśli chodzi o wzmocnienie osób o znacznym stopniu niepełnosprawności, ale te przyjęte propozycje wychodzą naprzeciw paniom, które protestują. Mam nadzieję, że panie przemyślą i zakończą ten protest. Mogę powiedzieć, że rząd zrobił bardzo dużo, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom protestujących w Sejmie" - ocenił Karczewski w rozmowie z dziennikarzami w Senacie.

Dodał, że "liczy na rozsądek osób, które protestują". Pytany, czy wyobraża sobie, że protest będzie trwał w czasie zgromadzenia parlamentarnego NATO, które odbędzie się 25-28 maja, Karczewski zaprzeczył. Zaznaczył jednocześnie, że "ma dużą wyobraźnię". "Przede wszystkim moja wyobraźnia idzie w stronę pań, które protestują, ich rozsądku i troski o osoby, którymi się opiekują" - powiedział. Dodał, że wie o czym mówi, bo jako maturzysta opiekował się osobą niepełnosprawną i wie, jakie to ciężkie zajęcie.

Marszałka Senatu spytano też o przeprosiny posła Jacka Żalka. W czwartek Żalek przeprosił protestujące w Sejmie osoby niepełnosprawne i ich rodziców za słowa wypowiedziane we wtorkowym wywiadzie dla TOK FM. Poseł powiedział wówczas, że nie można spełnić postulatu protestujących w Sejmie i dać im po 500 zł miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak "żywe tarcze" i "zakładników".

Karczewski ocenił, że te przeprosiny były "na miejscu i potrzebne". "Dobrze, że przeprosił. Ja też przepraszam za wszystkie słowa, jeśli padają z ust moich kolegów. Nie chciałbym, by takie głosy padały i takie złe sformułowania" - powiedział marszałek Senatu.

Dziennikarze pytali też Karczewskiego, czy jego zdaniem przeprosić powinni także inni posłowie PiS: Bernadeta Krynicka i Stanisław Pięta. "Jeśli ktokolwiek wyraża się źle lub niepotrzebnie, to powinien powiedzieć +przepraszam+" - ocenił Karczewski.

Krynicka powiedziała w poniedziałek, odnosząc się do protestu w Sejmie, że "znalazłaby paragraf na tych rodziców". "Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, może to będzie brutalne, ale ja naprawdę znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie, w takich niegodnych warunkach, to jest karygodne" - mówiła w TVN24. "Mam córkę niepełnosprawną intelektualnie, ma 24 lata, gdybym chciała, żeby ona tutaj była, to ona by była, pod moim wpływem" - dodała posłanka PiS.

Poseł Pięta napisał pod koniec kwietnia o proteście w Sejmie na Twitterze: "Dalsze tolerowanie łamania prawa jest błędem. Z zachowaniem ostrożności Straż Marszałkowska powinna wynieść protestujących i przekazać @PolskaPolicja".

Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych protestujący od 18 kwietnia w Sejmie domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Chodzi o zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy. W środę Sejm uchwalił ustawę, która zakłada, że renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowa regulacja ma wejść w życie 1 września 2018 r. z mocą od 1 czerwca.

Drugi postulat to wprowadzenie dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 zł miesięcznie. Protestujący przedstawili w poniedziałek kolejną propozycję w tej sprawie: od września 2018 r. 250 zł, od stycznia 2019 roku – dodatkowo 125 zł i od stycznia 2020 r. również 125 zł, co dałoby w sumie 500 zł.

W środę Sejm uchwalił ustawę o szczególnych rozwiązaniach dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności - której projekt złożył w Sejmie klub PiS. Zakłada ona wprowadzenie szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Według autorów ustawy, przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie ok. 520 zł oszczędności.

Protestujący podkreślali w ostatnich dniach, że ustawa dot. szczególnych rozwiązań dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności nie spełnia ich postulatu dodatku rehabilitacyjnego w postaci 500 zł gotówki. Propozycję rządu nazywali "manipulacją" i podkreślali, że oczekują "żywej gotówki", nie zaś świadczeń rzeczowych.