Jest kłamstwem, jakoby Węgry prowadziły swą politykę wobec Ukrainy na zlecenie Rosji – oświadczył w piątek węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto w kuluarach spotkania szefów MSZ państw NATO w Brukseli.

„Jak najbardziej zdecydowanie odrzucamy i wypraszamy sobie kampanię kłamstw przypuszczoną przez ukraińskich polityków, zgodnie z którą za polityką Węgier wobec Ukrainy miałaby stać jakakolwiek determinanta rosyjska” – powiedział Szijarto cytowany przez agencję MTI.

Zapewnił, że jedyną motywacją kryjącą się za poczynaniami rządu węgierskiego jest doprowadzenie do tego, by Ukraina wycofała ustawy naruszające już nabyte prawa mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu liczącej 150 tys. osób.

Szijjarto dodał, że Węgry oczekują ze strony NATO większej solidarności. Według niego Sojusz Północnoatlantycki praktycznie daje Ukraińcom dyspensę, by ze względu na swą sytuację geopolityczną nie wypełniała międzynarodowych zobowiązań w takim sensie, że choć już dwukrotnie dokonano zamachu na biuro Stowarzyszenia Kultury Węgierskiej w Użhorodzie na Ukrainie, to „nikt nie mówi ani słowa”. Według jego oceny jest to niedopuszczalne i oburzające.

W lutym doszło dwukrotnie do podpalenia ośrodka kultury mniejszości węgierskiej w Użhorodzie. Jeden z pożarów poprzedziła eksplozja w pobliżu budynku, a lokalne media informowały, że do podpalenia użyto koktajlu Mołotowa. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała trzech Polaków podejrzanych o ten czyn.

„Zorganizowanie szczytu NATO-Ukraina zależy wyłącznie od Ukrainy, a nie od nas” – oznajmił Szijjarto.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w czwartek, że liczy, iż Węgry i Ukraina rozwiążą kwestie sporne i odblokują pracę Komisji NATO-Ukraina. Węgry zablokowały przewidziane na piątek posiedzenie Komisji z powodu sporu w sprawie mniejszości.

"Węgry są cennym krajem sojuszniczym NATO, który bierze udział w wielu wspólnych działaniach obronnych (...). Natomiast Ukraina jest naszym bliskim partnerem. Dla NATO ważne jest, by nadal dostarczać Ukrainie praktycznego i politycznego wsparcia" - podkreślił Stoltenberg.

Szijjarto we wtorek zarzucił Ukrainie szykowanie "trzeciego ciosu" przeciwko mniejszościom narodowym. Powiedział, że pierwszym ciosem była ustawa o oświacie, w której znacznie ograniczono prawa mniejszości narodowych do edukacji we własnym języku, a drugim - uznanie za niezgodną z konstytucją ustawy językowej. Trybunał Konstytucyjny Ukrainy uznał w lutym za niezgodną z konstytucją ustawę z 2012 roku, według której dwujęzyczność można było wprowadzać na Ukrainie w regionach, gdzie odsetek osób mówiących w innym niż ukraiński języku stanowi ponad 10 procent. Zdaniem Szijjarto teraz jest planowane podniesienie tego progu do 33 proc.

"Trzecim ciosem" jest zaś to, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wystąpił z projektem ustawy przewidującej, według Szijjarto, karanie za podwójne obywatelstwo.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)