_ Wszyscy się świetnie spisali, ale góry nie zdobyliśmy. Wielki sukcesem są prognozy. Widzimy, że jest pewna powtarzalność cykli pogodowych i można to jakoś ugryźć. Niestety one się prawie wszystkie zgadzały. Były tylko 4 czy 5 okna pogodowe, które jednak utrudniły nam akcję. Co prawa próbowaliśmy, pod koniec wyprawy mieliśmy jeszcze plan, żeby Denis Urubko z Adamem Bieleckim zaatakowali szczyt. Denis nas opuścił, za mało było dni, w których mogliśmy zaaklimatyzować następny zespół i trzeba było wracać - powiedział kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki.