W komisji etyki poselskiej większość ma opozycja, werdykt był więc do przewidzenia - w ten sposób prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się w rozmowie z Polską Agencją Prasową do decyzji komisji w jego sprawie. Jak dodał, jego wypowiedź, którą zajęła się komisja, trzeba odbierać w kontekście "brutalnych ataków opozycji".

Z nieoficjalnych informacji, podanych wcześniej przez agencję wynika, że sejmowa komisja etyki podjęła decyzję o upomnieniu prezesa PiS za jego wypowiedź w Sejmie o "zdradzieckich mordach" i "kanaliach".

W rozmowie z PAP Kaczyński podkreślił, że w komisji etyki poselskiej większość ma opozycja, werdykt - jak dodał - był więc do przewidzenia.

Chodzi o wypowiedź prezesa PiS podczas lipcowego posiedzenia Sejmu podczas de3baty nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym. Kaczyński po słowach Borysa Budki (PO), który przywoływał postać zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zwrócił się do oponentów mówiąc: - Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami.

- Moją wypowiedź trzeba odbierać w kontekście tego wszystkiego, co od ponad dwóch lat dzieje się w Sejmie, bardzo brutalnych ataków opozycji, również wymierzonych bezpośrednio we mnie - powiedział w rozmowie z PAP prezes PiS odnosząc się do rozstrzygnięcia sejmowej komisji etyki.

Komisja etyki, po rozpatrzeniu sprawy i stwierdzeniu naruszenia przez posła zasad etyki poselskiej, może w drodze uchwały: zwrócić posłowi uwagę, udzielić posłowi upomnienia lub udzielić nagany. Uchwały komisji podaje się do wiadomości publicznej.