Krzysztof Wielicki opublikował na facebookowym profilu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 m. Artura Hajzera wpis potwierdzający medialne informacje o odcięciu Denisa Urubki od internetu. Wielicki wyjaśnia też motywy, jakie nim kierowały, gdy podejmował tę decyzję.

"Pojawiające się w sieci informacje, że nie pozwoliłem po powrocie z samotnego wyjścia Denisa na użycie wifi (są) prawdą, gdyż Denis w czasie wyprawy wysyłał do różnych mediów krytyczne informacje o naszej wyprawie i o jej uczestnikach" - napisał Wielicki. Uzasadnił, że nie widział powodu by ta krytyka - jak nazwał ją kierownik wyprawy - "subiektywne opinie" Urubki - wysyłane były za pośrednictwem sieci, którą posługują się uczestnicy wyprawy.

Urubko rozpoczął samodzielną wspinaczkę w sobotę, bez uzgodnienia swoich planów z innymi uczestnikami. W niedzielę Urubko dotarł w okolice obozu trzeciego na wysokości ok. 7200 m. Warunki były jednak zbyt trudne, głównie ze względu na siłę wiatru, aby mógł kontynuować wspinaczkę i zaczął schodzić do bazy. Po nieudanym ataku na K2, 45-letni Urubko, urodzony w rosyjskim Niewinnomyssku i posiadający polskie obywatelstwo zrezygnował z dalszego udziału w wyprawie.

Kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki uznał decyzję Urubki o samodzielnym ataku za naganną. - Denis ze mną nie rozmawiał, nie przeprosił i nie podał ręki. No cóż, jakoś to muszę przeboleć, bo przecież to ja zaprosiłem go do naszej ekipy - mówił.

Po powrocie z samotnego ataku na szczyt K2 Urubko napisał m.in. "Nie muszę nikogo przepraszać. Oni też nie są aniołami. Wielicki pozwolił mi wejść do obozu trzeciego, a później kazał mi wrócić z powodów, których nie rozumiem. To nie jest sytuacja, żeby mówić przepraszam. Mnie nikt nie przeprosił za ich błędy. Moje zdanie pozostaje takie samo".

Teraz Wielicki podjął decyzję o "odłączeniu" Urubki od wifi, którym posługują się członkowie wyprawy. Jak tłumaczy, nieprawdą jest, że uniemożliwił himalaiście kontakt z rodziną i najbliższymi. "Otrzymał możliwość połączeń telefonicznych (za darmo) z której skorzystał" - napisał Wielicki.

Dodał, że osobiście zawiadomił jego żonę Olgę o powrocie Denisa do bazy Urubko "otrzymuje pełną pomoc organizatora w zejściu do Skardu, opiekę naszego Agenta oraz wszystkie bilety lotnicze w drodze powrotnej" - napisał Wielicki na profilu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 m. Artura Hajzera.