Żałobną mszą świętą uczczono we wtorek w Kijowie Dzień Bohaterów Niebiańskiej Sotni - ludzi, którzy zginęli podczas rewolucji godności z przełomu 2013 i 2014 roku na Ukrainie. W jej wyniku ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz zbiegł do Rosji.

Dzień Niebiańskiej Sotni obchodzony jest od 2015 roku. Choć od rewolucji minęły cztery lata, rodziny ofiar mają pretensje do władz, że sprawcy śmierci ich bliskich nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności.

20 lutego 2014 roku w walkach z milicją i oddziałami specjalnymi Berkut w Kijowie zginęło 48 osób. Adwokat ich rodzin Pawło Dykań ocenił, że biorąc pod uwagę skomplikowane procedury prawne, sprawa ta nie zostanie rozwiązana w ciągu najbliższych dwóch lat.

„Niestety, ze względu na tempo procesów sądowych zrozumiałe jest, że w 2018 roku sprawa nie dojdzie do końca. Obawiam się, że za rok także powiem, że w 2019 roku to się nie skończy” – powiedział, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Prezydent Petro Poroszenko, który wraz z małżonką zapalił świece pod krzyżem bohaterów Niebiańskiej Sotni, nazwał zabitych w walkach na Majdanie Niepodległości w Kijowie „aniołami ochraniającymi Ukrainę”. „Oddali najważniejsze, co mieli – swoje życie – za lepszy los dla nas” – napisał potem na Facebooku.

Protesty na Majdanie w Kijowie trwały od listopada 2013 roku, kiedy ekipa Janukowycza zrezygnowała z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Z czasem demonstranci zaczęli domagać się zmiany władz.

Do najbardziej krwawych wydarzeń doszło na Majdanie w okresie od 18 do 20 lutego 2014 roku, gdy życie straciło ogółem około 100 osób. Większość z nich została zabita z broni palnej. Zleceniodawcy i wykonawcy zabójstw demonstrantów nie zostali dotychczas ukarani. Milicjanci z oddziałów specjalnych Berkut, którzy oskarżani są o morderstwa, zbiegli do Rosji.

W wyniku protestów na Majdanie Niepodległości Ukraińcy obalili Janukowycza. Trzy dni po strzałach w Kijowie zbiegł on z kraju i do dziś ukrywa się w Rosji.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)