Talibscy rebelianci zabili 18 członków prorządowej milicji w prowincji Balch w północnym Afganistanie - poinformowała w niedzielę przedstawiciel miejscowej policji. Talibowie przyznali się do ataku.

Jak poinformował zastępca szefa policji prowincji Balch generał Abdul Razek Kaderi, bojownicy wtargnęli do budynku, gdzie w sobotę zgromadziło się kilkunastu członków Lokalnych Sił Powstańczych. Napastnicy kazali im wyjść na zewnątrz, po czym ich zastrzelili. Jeden z zabitych był członkiem starszyzny plemiennej, który pełnił funkcję miejscowego dowódcy policji - podaje agencja Associated Press.

Lokalne Siły Powstańcze działają w ramach afgańskiego MSW.

Tymczasem szef policji w prowincji Farah na zachodzie kraju generał Mahruf Folad powiadomił, że w wyniku eksplozji przydrożnej bomby w niedzielę zginął jego zastępca i czterech innych policjantów.

Talibowie przyznali się do obu ataków.

Talibowie, którzy wywodzą się z afgańskiego południa i tam głównie walczą, w ostatnich miesiącach coraz częściej atakują na znacznie spokojniejszej północy. Ich północną twierdzą jest prowincja Kunduz, ale atakują też w pobliskich prowincjach Tachar, Baghlan i Badachszan na północnym wschodzie Afganistanu. (PAP)