Rosja spodziewa się, że na początku przyszłego roku USA nałożą na nią nowe sankcje - oświadczył we wtorek wiceszef MSZ Rosji Siergiej Riabkow. Dodał, że stosunki na linii Moskwa-Waszyngton upodobniły się w wielu kwestiach do relacji z okresu zimnej wojny.

Wiceminister przypomniał, że na początku przyszłego roku można spodziewać się "nowych raportów USA, w tym dotyczących związków oligarchów rosyjskiego biznesu z wysokiej rangi urzędnikami rosyjskimi".

Riabkow zapewnił, że "Rosja nie boi się amerykańskich sankcji", które - jego zdaniem - "pozwoliły na ożywienie wewnętrznego rozwoju kraju". Zaznaczył jednak, że są obszary, w których odczuwalne są ich negatywne skutki.

Według Riabkowa, przed zaplanowanymi na marzec 2018 roku wyborami prezydenckimi w Rosji Stany Zjednoczone podejmą kolejne "niszczycielskie działania".

W poniedziałek rosyjska gazeta "Wiedomosti" oceniła, że groźba sankcji amerykańskich zmusza rosyjskich oligarchów do dystansowania się od Kremla. Jak przypomina, układając czarną listę osób objętych sankcjami, Amerykanie będą analizować, kto z oligarchów znajduje się blisko prezydenta Rosji Władimira Putina. Będą również sprawdzać, jak wielkie interesy biznesmeni prowadzą poza granicami kraju. (PAP)

ndz/ ap/