Kanclerz Niemiec Angela Merkel potępiła piątkowy zamach terrorystyczny na Synaju i złożyła kondolencje prezydentowi Egiptu Abd el-Fatahowi es-Sisiemu.

"W walce z terroryzmem Niemcy nadal stoją po stronie pańskiego kraju i ludzi w Egipcie" - oświadczyła. Poprosiła o przekazanie wyrazów ubolewania i współczucia rodzinom ofiar. Życzyła też rannym szybkiego powrotu do zdrowia.

Zamach potępił też szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel.

Co najmniej 235 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w piątkowym zamachu na suficki meczet koło miasta Al-Arisz na północy półwyspu Synaj w Egipcie. Napastnicy zdetonowali w świątyni bombę i otworzyli ogień do wiernych. Atakowali też karetki pogotowia, które przyjechały na miejsce. Był to jeden z najkrwawszych zamachów w historii Egiptu.

Wyznawcy sufizmu, czyli muzułmańskiego mistycyzmu, już wcześniej byli prześladowani przez islamistycznych bojowników w regionie, w tym przez lokalny odłam Państwa Islamskiego (IS). Dżihadyści uważają wyznawców sufizmu za heretyków.

W ub. roku IS ścięło czołowego przedstawiciela tego odłamu islamu, ślepego szejka Sulejmana Abu Heraza i umieściło w internecie zdjęcia z egzekucji.(PAP)