Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ostrzegł katalońskich liderów niepodległościowych, że "nie powinni nie doceniać szerokiego poparcia", na jakie może liczyć w Europie hiszpański premier Mariano Rajoy, w przeciwnym wypadku "całkowicie się pomylą".

W opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla opiniotwórczego madryckiego dziennika "El Pais" Juncker dodaje, że "Katalonia budzi wielkie, ogromne zaniepokojenie" w Unii Europejskiej.

"Nie podoba mi się sytuacja, jaką spowodowała. To katastrofa" - powiedział były premier Luksemburga, nawiązując do referendum niepodległościowego w Katalonii przeprowadzonego przez rząd tego regionu zdymisjonowany następnie przez hiszpańskie władze.

"Jestem za Europą regionów, za poszanowaniem ich tożsamości, która sprawia, że są odmienne" - podkreślił Juncker. "Nie oznacza to jednak, że będziemy te regiony popierali we wszystkich ich ryzykownych przedsięwzięciach, które czasami bywają strasznymi błędami, zwłaszcza jeśli ktoś jednostronnie ogłasza niepodległość na podstawie referendum, dla którego brak gwarancji".

"Rządy (hiszpański i kataloński) mogą dyskutować o zakresie samorządności (regionów), ale Europa jest klubem narodów i nie mogę zaakceptować tego, aby regiony występowały przeciwko narodom. Zwłaszcza jeśli dzieje się to poza ramami prawa" - wyjaśnił przewodniczący KE swe stanowisko wobec dążeń niepodległościowych jednego z najbogatszych regionów Hiszpanii.

Przypomniał, że jeszcze kilka tygodni temu autonomiczny rząd kataloński wydawał się przekonany, iż deklaracja nieodległości regionu zyska międzynarodową akceptację.

"Jednak teraz były premier Katalonii Carles Puigdemont już udzielił wywiadów, w których mówi co innego: że istnieją alternatywy niepodległości. Jeśli więc niegdyś wierzył, że go poprzemy, powinien zaniechać tych iluzji: nie zrobimy tego" - powiedział Juncker.

Dodał, że nie uczyni tego żaden rząd Unii Europejskiej i wyraził nadzieję, że po wyborach regionalnych wyznaczonych w Katalonii na 21 grudnia "wszystko powinno ulec polepszeniu".

"Nacjonalizm to trucizna, ale populizm to nie to samo, co nacjonalizm" - ocenił szef KE, zapewniając o swym poparciu dla rządu hiszpańskiego.

"Unia Europejska jest zbudowana na panowaniu prawa, tymczasem to, co uczynili moi katalońscy przyjaciele, było złamaniem prawa. Jestem po stronie tych, którzy działają z poszanowaniem ram konstytucyjnych, a nie mogę popierać tego, kto je narusza" - dodał.

Były premier regionalnego rządu katalońskiego Carles Puigdemont i jego czterej byli ministrowie wobec aresztowań przeprowadzonych przez hiszpańskie władze wśród ich kolegów schronili się przed trzema tygodniami w Brukseli.

Sondaże wskazują na minimalną różnicę głosów w wynikach, jakie uzyskają w wyznaczonym na 21 grudnia referendum partie i ugrupowania opowiadające się za secesją Katalonii i jej przeciwnicy. (PAP)