Co najmniej 9 osób zginęło, a 21 zostało rannych we wtorkowym samobójczym zamachu w Kabulu – poinformowała afgańska telewizja Tolo News. Do eksplozji doszło w silnie strzeżonej strefie stolicy Afganistanu. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie.

Do wtorkowego ataku doszło w dyplomatycznej dzielnicy Kabulu w godzinach szczytu. Zamachowiec samobójca zdetonował ładunki wybuchowe umieszczone w kamizelce. Poszkodowani w ataku to w większości pracownicy administracji publicznej, którzy po pracy udawali się do swoich domów. W silnie strzeżonej tzw. zielonej strefie stolicy Afganistanu znajdują się bowiem m.in. ambasady i budynki administracji państwowej.

Z informacji afgańskiej telewizji Tolo News uzyskanych od służb ratowniczych wynika, że zginęło co najmniej dziewięć osób, a 21 zostało rannych. Dziennikarze agencji Reutera podają, że na miejscu katastrofy widzieli osiem ofiar śmiertelnych. Ranni zostali niezwłocznie przewiezieni do pobliskich szpitali.

Do eksplozji doszło w pobliżu afgańskiego ministerstwa obrony, które twierdzi, że budynek nie był głównym celem zamachu. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie.

To kolejny w tym miesiącu samobójczy zamach w stolicy Afganistanu, do którego przyznało się Państwo Islamskie. 20 października w wybuchu w meczecie Imama Zamana (Mahdiego) w zachodniej części Kabulu zginęło 56 osób, a 50 zostało rannych. (PAP)