27-letni Konrad K. ze Stalowej Woli, który w piątek w ataku nożami zabił jedną osobą i ranił osiem, trafił do aresztu. Postanowienie sądu zapadło na posiedzeniu niejawnym; mężczyzna ze względu na stan zdrowia przewieziony zostanie do aresztu w Krakowie, gdzie jest oddział psychiatryczny.

O decyzji Sądu Rejonowego w Stalowej Woli poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu Andrzej Dubiel. Areszt zastosowano na trzy miesiące.

Prokuratura postawiła 27-latkowi zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób poprzez atakowanie dwoma nożami i zadawanie im ran w klatkę piersiową, jamę brzuszną i plecy, w wyniku czego jedna osoba zmarła, a osiem innych zostało rannych.

Postanowienie sądu w sprawie aresztu zapadło na posiedzeniu niejawnym. Dubiel dodał, że nie jest ono prawomocne, co oznacza, że strony mogą złożyć zażalenie, ale jest wykonalne, czyli - podejrzany od razu trafia do aresztu. Powiedział też, że ze względu na stan zdrowia podejrzany trafi do aresztu w Krakowie przy ul. Montelupich, gdzie jest oddział psychiatryczny.

Podejrzany podczas przesłuchania w prokuraturze przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Jak informował prok. Janusz Woźnik, szef Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, która przejęła śledztwo w tej sprawie, nie podał jednak jednoznacznie motywów swojego działania. Z jego wyjaśnień wynika, że za swoje niepowodzenia życiowe obwinia społeczeństwo.

Według Woźnika podawał też sprzeczne wyjaśnienia: raz mówił, że planował atak, innym razem temu zaprzeczał. Przyznał, że kupił dwa noże szturmowe, które – jak mówił – służą do ataku, a nie obrony. Mówił też, że atakował ludzi dorosłych, ale było mu obojętne, czy jest to kobieta, czy mężczyzna. Nożownik przyznał również, że leczył się psychiatrycznie, ale zaprzeczył by zażywał narkotyki, czy dopalacze. Grozi mu nawet dożywocie.

Nożownik to 27-letni Konrad K. mieszkaniec Stalowej Woli. W piątek około godz. 15 zaatakował klientów galerii handlowej przy ul. Chopina w Stalowej Woli. Mężczyznę ujęli klienci galerii i przekazali policji.

W wyniku ataku poszkodowanych zostało łącznie 10 osób, w tym siedem ciężko, z których jedna – 50-letnia kobieta zmarła. W sobotę rano rzeczniczka wojewody podkarpackiego Małgorzata Waksmundzka-Szarek informowała, że stan sześciu jest ciężki, w tym dwie osoby znajdują się w stanie krytycznym, a jedna w stanie stabilnym; dwie osoby zostały już wypisane. Jedna nie odniosła ran fizycznych, ale doznała szoku.

Policja zapewnia, że nic nie wskazuje na to, aby był to atak terrorystyczny lub wynikał z pobudek ideologicznych. Podała też, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie; wcześniej nie był notowany, a w chwili zatrzymania był trzeźwy. Pobrano od niego krew do badania na obecność innych substancji.