Media w Hiszpanii oceniają, że niedzielne wybory w Niemczech potwierdziły radykalizację nastrojów w Europie. Wskazują, że nowy parlament stanie się miejscem ścierania skrajnych opinii.

Większość hiszpańskich komentatorów przypomina, że wejście do Bundestagu ksenofobicznej Alternatywy dla Niemiec(AfD) odzwierciedla też nastroje obecne w innych państwach Europy Zachodniej, gdzie w ostatnich wyborach parlamentarnych i prezydenckich dobre wyniki odnotowywały partie skrajnej prawicy, np. we Francji, Holandii czy Austrii.

Dziennik El Mundo wskazuje, że wejście do niemieckiego parlamentu nacjonalistycznej partii z ponad 13-procentowym poparciem zwiastuje nowy etap w historii demokracji "kraju, który jest motorem Unii Europejskiej". W swoim internetowym wydaniu madrycka gazeta przypomina, że od czasów II wojny światowej w Bundestagu nie były reprezentowane ugrupowania skrajnie nacjonalistyczne i szowinistyczne.

"Już w wyborach w 2013 r. populistyczna AfD była blisko wejścia do Bundestagu. Tym razem udało się jej przekroczyć wszelkie przedwyborcze prognozy, które dawały jej 10 proc. poparcia" – czytamy w El Mundo.

Madrycki El Pais wskazuje, że choć większość Niemców opowiedziała się za kontynuacją polityki Angeli Merkel, to kanclerz może mieć trudności w sformowaniu stabilnego rządu. "Najbardziej prawdopodobnym koalicjantem dla CDU/CSU wydają się być liberałowie z FDP. Sojusz taki jednak mógłby położyć się cieniem na planowanych reformach strefy euro, gdyż FDP nie jest ich orędowniczką – odnotowuje El Pais.

Z kolei komentatorzy telewizji TVE24 wskazują na straty, jakie poniosły ugrupowania o ugruntowanej pozycji w niemieckiej polityce, takie jak CDU/CSU oraz SPD, co skrzętnie wykorzystały partie radykalne. Stacja uważa, że niezadowolenie z polityki dotychczasowej koalicji rządzącej w Niemczech było czynnikiem, który sprzyjał wynikom pozostałych czterech partie, które po niedzielnych wyborach wejdą do Bundestagu.

"Wśród ugrupowań, które zyskały, są partie skrajne w swych poglądach, takie jak AfD, Zieloni czy Lewica. Oznacza to, że niemieckie społeczeństwo zaczyna się radykalizować" - zauważyła w komentarzu hiszpańska telewizja.

TVE24 odnotowała, że jednym z pierwszych europejskich liderów, który pogratulował Angeli Merkel zwycięstwa w niedzielnych wyborach był premier Hiszpanii Mariano Rajoy.

"Silne Niemcy w lepszej Europie" – skomentował na swoim koncie na Twitterze szef rządu w Madrycie.

Z Madrytu Marcin Zatyka(PAP)