Nie wierze, że prokuratura jest wykorzystywana do sporu politycznego - tak wicemarszałek Senatu Adam Bielan skomentował słowa mec. Michała Królikowskiego, który - odnosząc się do doniesień medialnych, że jest na celowniku prokuratury, ocenił, iż chodzi o zdyskredytowanie prezydenta.

RMF FM podało w czwartek, że prof. Królikowski - współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy, który doradza mu przy przygotowaniu projektów ustaw o KRS i SN - znalazł się na celowniku prokuratury. Według radia, białostocka prokuratura rozpoczęła szczegółowe badanie powiązań prof. Królikowskiego ze spółką paliwową, która pojawiła się w śledztwie dotyczącym wyłudzeń podatku VAT. Działania te - jak podaje RMF FM - rozpoczęły się, gdy w mediach pojawiała się informacja, że to mecenas pomaga prezydentowi w przygotowaniu jego propozycji dot. reformy sądownictwa.

Królikowski pytany o to na antenie RMF FM powiedział, że "nie jest celem działań prokuratury". "Chodzi o zdyskredytowanie prezydenta, jako osoby, która przedstawi wiarygodną reformę sądownictwa. (...) Bardzo prawdopodobne, że prokurator generalny idzie na wojnę z prezydentem" - podkreślił.

Pytany o to Bielan, ocenił, że mecenas wypowiadał się pod wypływem silnych emocji. "Nie chce mi się wierzyć, by prokuratura była wykorzystywana do jakiegoś sporu politycznego" - dodał.

Jak wyjaśnił: "jest pewna dyskusja, w ramach naszego obozu, co do kształtu reformy wymiaru sprawiedliwości. Były debaty, w których również pan profesor Królikowski uczestniczył z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości, natomiast te zarzuty, które stawia pan profesor Królikowski są bardzo, bardzo poważne".

Bielan przyznał, że nie ma tak dużego dostępu do dokumentów związanych ze śledztwem ws. firmy oskarżonej o uczestniczenie w "karuzelach VAT-owskich", jaki ma prof. Królikowski jako adwokat (mecenas w RMF FM mówił, że jest pełnomocnikiem tej sprawie od lutego 2017 r. - PAP). Dodał jednak: "Nie chce mi się wierzyć, żeby prokuratura była wykorzystywana politycznie do takiego sporu wewnątrz naszego obozu".

Wicemarszałek został zapytany także o doniesienia medialne, według których rzecznicy dyscyplinarni kilku izb adwokackich w kraju mają podjąć decyzje, czy wszczynać postępowania wobec adwokatów-posłów PiS, którzy głosowali za ustawami o Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym.

W ocenie Bielana jest to "sprawa bez precedensu". Wicemarszałek dodał, że nie przypomina sobie, by parlamentarzyści mający możliwość głosowania zgodnie z własnym sumieniem, w demokratycznym kraju byli poddawani tak olbrzymiej presji, jaka obecnie panuje Polsce. "Jeżeli do tego dodamy wypowiedzi liderów opozycji, na przykład Grzegorza Schetyny, który wyraźnie mówił, że politycy, którzy poprą określone rozwiązania dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości, skończą w więzieniu, to to jest przerażająca wizja, wizja kraju rządzonego przez obecną opozycję" - powiedział.

Według portalu wpolityce.pl do Naczelnej Rady Adwokackiej wpłynęły skargi od osób prywatnych na parlamentarzystów będących adwokatami, którym zarzucili sprzeniewierzenie się rocie ślubowania adwokackiego przez głosowanie za - ich zdaniem niekonstytucyjnymi - ustawami o Sądzie Najwyższym oraz o Trybunale Konstytucyjnym. Skargi te - jak podał portal - dotyczą posłów: Waldemara Budy, Jerzego Polaczka, Bartosza Kownackiego, Andrzeja Matusiewicza, Arkadiusza Mularczyka, Wojciecha Szaramy, Małgorzaty Wassermann, Kazimierza Smolińskiego, Małgorzaty Wypych, Haliny Szydełko oraz Marka Asta.