Policja w Hajnówce (Podlaskie) prowadzi śledztwo w sprawie uszkodzenia samochodu Bogusława Łabędzkiego, radnego PiS z tego miasta. Auto ma przebite opony i wybite szyby. Łabędzki nie wyklucza, że akt wandalizmu może mieć związek z jego działalnością publiczną.

Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek w Hajnówce. Jak poinformował w piątek PAP rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku Tomasz Krupa, przestępstwo zgłosił sam poszkodowany; czynności prowadzone są w kierunku zniszczenia mienia. Szkody zostały oszacowane na ok. 4 tys. zł.

Bogusław Łabędzki jest hajnowskim radnym PiS i pracownikiem białostockiego oddziału IPN. W swoim mieście kojarzony jest też z organizacją marszu upamiętniającego żołnierzy wyklętych i rajdu szlakiem żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki".

Marsz wzbudza kontrowersje, ponieważ jednym z żołnierzy, których upamiętniają jego uczestnicy, jest kpt. Romuald Rajs ps. "Bury". Jego oddziały zimą 1946 r. dokonały pacyfikacji kilku wsi z okolic Bielska Podlaskiego, zamieszkanych przez mniejszość białoruską.

Ten wątek podnoszony jest przez środowiska zwracające uwagę, że organizacja takiego marszu w Hajnówce, również zamieszkanej w dużej części przez polskich Białorusinów, jest kontrowersyjna. Tegorocznego marszu władze samorządowe chciały nawet zakazać, ale ich decyzję uchylił sąd.

Łabędzki powiedział w piątek PAP, że nie wyklucza, iż uszkodzenie auta może mieć związek z jego działalnością publiczną. Choć - jak podkreślił - to jest wczesny etap śledztwa, więc nie chce tego łączyć.

W rozmowie z PAP przyznał, że wcześniej dostawał pogróżki, które wiązały się z jego działalnością - organizacją marszu upamiętniającego żołnierzy wyklętych czy rajdu. W jego ocenie, pogróżki miały charakter polityczny.

Krupa powiedział, że policyjne śledztwo w związku z pogróżkami zostało umorzone.