Powierzenie przygotowania reformy sądownictwa prof. Królikowskiemu przez prezydenta Andrzeja Dudę to policzek dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - ocenił w poniedziałek poseł PO Borys Budka. Jego zdaniem oznacza to, że "walka w PiS-ie będzie przybierała na sile".

Prezydent Duda w lipcu zdecydował o zawetowaniu ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział też wtedy podjęcie własnej inicjatywy legislacyjnej w tym obszarze.

W czwartek portal OKO.press poinformował, że szefem zespołu przygotowującego dla prezydenta Dudy projekty ustaw o KRS i o Sądzie Najwyższym jest prof. Michał Królikowski - wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL.

"To jest policzek w stronę ministra Zbigniewa Ziobry, bo trudno odczytywać to inaczej, aniżeli wypowiedzenie swego rodzaju wojny" - ocenił Borys Budka w Radiowej Jedynce.

W ocenie posła PO, wybór Królikowskiego świadczy o tym, że prezydent Duda widzi, że potrzebuje fachowców, którzy znają się na prawie, a nie - jak mówił Budka - polityków, którzy siedzą w ministerstwie sprawiedliwości.

"Cieszę się, że prezydent Andrzej Duda dostrzega potencjał w osobach, co do których myśmy (PO) nie mieli wątpliwości, że w obszarach swojego działania (...) mają naprawdę dużą wiedzę i doświadczenie, czego brakuje obecnym wiceministrom" - podkreślił.

Budka był pytany o propozycje reformy wymiaru sprawiedliwości przygotowane przez opozycję.

Poseł PO przypominał, że w lipcu, po zawetowaniu przez Andrzeja Dudę ustaw o KRS i SN, posłowie PO, Nowoczesnej i PSL wyrazili chęć spotkania z prezydentem, a także złożyli prezydentowi projekt ustawy, dotyczący "pełnej demokratyzacji wyboru członków KRS". Budka przypomniał, że projekt ten został odrzucony w pierwszym czytaniu w Sejmie głosami PiS.

"Jak na razie nie mamy odzewu ze strony Pałacu Prezydenckiego, powołaliśmy zespół, który od pierwszego posiedzenia Sejmu powakacyjnego, w każdym z obszarów wymiaru sprawiedliwości będzie przedstawiał w debacie publicznej propozycję zakończoną konkluzjami" - mówił poseł PO.

24 lipca, na wspólnej konferencji prasowej w Sejmie Grzegorz Schetyna (PO), Ryszard Petru (N) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) zapowiedzieli powołanie zespołu opozycji, który od września, ma pracować nad wspólnym projektem dotyczącym reformy sądownictwa. W jego skład wejdą: Kamila Gasiuk-Pihowicz (N), Borys Budka (PO) i Krzysztof Paszyk (PSL).

Budka zaznaczył, że politycy opozycji są "żywo zainteresowani" propozycjami reformy sądownictwa przygotowanymi przez prezydenta. Wyraził też nadzieję, że zanim propozycje prezydenta spłyną do Sejmu, będę szeroko przedyskutowane, także z partiami opozycyjnymi.

"Jeżeli prezydent Rzeczypospolitej najpierw wetuje ustawy (...), a później powierza kierowanie tymi pracami, jak media donoszą, prof. Królikowskiemu, wiceministrowi w rządzie PO, profesorowi, który opracował reformę procesu karnego, którą minister Ziobro wyrzucił do kosza, to znaczy, że szykuje się gorący okres w polityce, dlatego, że ta walka w PiS-ie będzie przybierała na sile" - ocenił Budka.(PAP)