Mężczyzna w sobotę zaatakował nożem przechodniów w Surgucie na Syberii, raniąc osiem osób. Napastnik został zastrzelony przez policję - poinformował Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Ostatecznie do ataku przyznało się Państwo Islamskie.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej napisał w komunikacie, że do incydentu doszło na ulicy w centrum Surgutu, ok. godz. 11.20 czasu lokalnego (godz. 8.20 czasu polskiego).

Komitet Śledczy dodał, że policja "zneutralizowała" napastnika. Nie ustalono motywów jego działania.

Lokalne władz poinformowały, że dwie poszkodowane w ataku osoby są w ciężkim stanie.

Na razie nie ustalono tożsamości napastnika. Agencja TASS cytuje lokalną policję, która twierdzi, że mężczyzna mógł być chory psychicznie.

Położony ponad 2 tys. km na wschód od Moskwy Surgut zamieszkuje ok. 330 tys. ludzi.

Do ataku doszło dzień po zamachu z użyciem noża w Turku, na południowym zachodzie Finlandii. 18-letni Marokańczyk zabił tam dwie osoby i ranił osiem osób.

W czwartek i w piątek także Hiszpania była celem podwójnego zamachu. W atakach w Barcelonie i Cambrils w Katalonii zginęło co najmniej 14 osób, a 130 zostało rannych.