Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna sama pokrywać koszty grzywien za niestawiennictwo przed komisją weryfikacyjną - ocenił w piątek poseł Paweł Grabowski (Kukiz'15). Jego zdaniem płacenie grzywien przez warszawiaków za prezydent stolicy, to "naplucie" im w twarz.

Prezydent Warszawy odmówiła stawienia się przed komisją weryfikacyjną, bo według niej, jest ona niekonstytucyjna. Gronkiewicz-Waltz już czterokrotnie nie przyszła na posiedzenie komisji, za każdym razem ukarana została 3 tys. grzywny. W połowie lipca prezydent Warszawy ogłosiła, że w pracach komisji będą uczestniczyli pełnomocnicy miasta.

Sebastian Kaleta, jeden z przedstawicieli PiS w komisji weryfikacyjnej, powiedział niedawno, że prezydent stolicy skierowała do komisji "za pośrednictwem swoich pełnomocników" pismo stwierdzające, iż to nie ona "będzie pokrywała grzywny, które komisja nakłada za niestawiennictwo przed komisją (...), a kary grzywny zostaną uiszczone przez budżet Warszawy, przez wszystkich warszawiaków". Przedstawiciele PiS w komisji zapowiedzieli zwrócenie się do Rady Warszawy, by zbadała wydatki miasta na obsługę prawną prezydent stolicy w związku z postępowaniem przed komisją weryfikacyjną.

"Byłoby przyzwoicie, gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz w końcu chociaż raz stanęła na wysokości zadania i zapłaciła pieniądze za to, że nie stawia się notorycznie przed komisją weryfikacyjną. To, że prezydent Warszawy uznaje komisję za organ niekonstytucyjny, bezprawny, to jest jej własna opinia, która nikogo poza nią, nie powinna interesować" - powiedział Grabowski w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.

Jak dodał, kiedy komisja weryfikacyjna - organ państwa polskiego - wzywa obywatela do złożenia wyjaśnień, to każdy obywatel, także prezydent stolicy, powinien stawić się przed komisją. "Nie rozumiem prezydent Warszawy, która unika zabierania głosu, tak jakby miała coś do ukrycia" - zaznaczył poseł Kukiz'15.

Zdaniem Grabowskiego, fakt, że to warszawiacy będą płacili za niestawianie się Gronkiewicz-Waltz przed komisją, to "naplucie warszawiakom w twarz". "Z jednej strony afera reprywatyzacyjna w sposób skandaliczny ogołociła miasto Warszawę z wielu dóbr i majątku, a teraz jeszcze okazuje, że warszawiacy, nie dość, że zostali okradzeni, to mają zapłacić grzywnę za swojego prezydenta" - zaznaczył poseł Kukiz'15.

Do zarzutów dotyczących przerzucania na stołeczny budżet przez Gronkiewicz-Waltz kosztów jej niestawiennictwa przed komisją weryfikacyjną, odniósł się w czwartek ratusz, który zapowiedział m.in., że "złoży niezwłoczne skargi do sądu administracyjnego celem powstrzymania działań, które mogłyby doprowadzić do uszczuplenia mienia samorządowego". (PAP)