Czterech robotników remontujących szkołę na południu Filipin zostało uprowadzonych w nocy z soboty na niedzielę czasu lokalnego najprawdopodobniej przez islamistyczną organizację Abu Sajaf - poinformowały w niedzielę filipińskie władze.

Około 20 bojowników wtargnęło do jednej ze szkół w miejscowości Patikul w prowincji Sulu na południu kraju i uprowadziło sześciu malarzy i stolarzy remontujących budynek. Jednemu z nich udało się uciec i zawiadomić policję; jednego z uprowadzonych uwolnili filipińscy żołnierze.

Tymczasem czternastu więźniów, w tym domniemani bojownicy organizacji Abu Sajaf, uciekło w niedzielę nad ranem z więzienia w mieście Jolo, głównym ośrodku prowincji Sulu - poinformowały władze. Więzienie znajduje się w nowym budynku, gdzie mieści się także komenda policji.

Trzech uciekinierów zostało zastrzelonych przez policję, a czwarty został postrzelony i schwytany. Żołnierze pomagają policji w ściganiu reszty uciekinierów przy wsparciu dronów wojskowych oraz psów - poinformowała filipińska policja.

Prowincja Sulu uchodzi za bastion Abu Sajaf. Uważa się, że w niewoli bojowników tego ugrupowania na wyspach Basilan i Jolo może być 26 osób, w tym kilkanaścioro obcokrajowców.

Kolejne porwania i ucieczki z więzień odzwierciedlają rozmaite wyzwania w sferze bezpieczeństwa, przed którymi stoi administracja prezydenta i szefa rządu Filipin Rodrigo Duterte - zwraca uwagę agencja Associated Press. Tysiące żołnierzy walczy z bojownikami z organizacji Abu Sajaf, sprzymierzonej z dżihadystycznym Państwem Islamskim (IS), które 23 maja przystąpiło do oblężenia miasta Marawi na wyspie Mindanao.

Po 55 dniach walk w Marawi zginęło 530 osób, w tym 399 bojowników oraz 93 policjantów i żołnierzy - informuje AP. Armia, wspierana przez siły powietrzne, toczy starcia z - jak podaje AP - mniej niż stoma bojownikami, którzy przetrzymują niewiadomą liczbę cywilów w czterech dzielnicach Marawi. Duterte zapowiada, że ofensywa potrwa do czasu, aż zostaną zabici wszyscy bojownicy.

Według władz bojownicy z Marawi są finansowani przez szefów narkotykowych karteli na Mindanao, z którymi od początku swojej kadencji rozpoczętej pod koniec czerwca ub.r. Duterte rozpoczął krwawą walkę. Według danych organizacji broniących praw człowieka kampania ta w całym kraju przyniosła ponad 10 tys. ofiar śmiertelnych.

Islamistyczne ugrupowanie Abu Sajaf złożyło przysięgę wierności IS i jest znane z brutalnych działań, szczególnie wobec cudzoziemców, m.in. z zamachów bombowych, wymuszeń i porwań dla okupu. Od lat 70. XX wieku chce przekształcić południe Filipin w kalifat.

Od blisko 50 lat Filipiny zmagają się z dwiema rebeliami na południu kraju: maoistycznych bojowników i islamistycznych separatystów. Eksperci wskazują, że akcja militarna może nie wystarczyć, by przywrócić pokój w biednym regionie od dawna zaniedbywanym przez polityków.