Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP w oświadczeniu opublikowanym we wtorek zaprotestowało przeciwko "utrudnianiu pracy dziennikarzy podczas wykonywania ich zawodowych obowiązków", czego przykładem jest według SDP atak na dziennikarza TVP Michała Rachonia 10 lipca.

SDP podkreśliło w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej, że "atak na reportera i publicystę TVP S.A. Michała Rachonia" miał miejsce w czasie relacjonowania przez niego przebiegu kontrmanifestacji smoleńskiej organizowanej przez organizację Obywatele RP podczas obchodów Miesięcznicy Smoleńskiej w Warszawie 10 lipca 2017 r.

"Dziennikarz został zaatakowany przez agresywnych mężczyzn, był popychany i szturchany oraz prowokowany przez stosowanie zaczepek do odpowiedzenia przemocą na te ataki. Fizyczne ataki na dziennikarza wykonującego swoje obowiązki są jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa i nigdy nie powinny mieć miejsca" - podkreśliło SDP.

"Bezpieczeństwo pracy dziennikarzy relacjonujących wszelkie wydarzenia, w tym te wywołujące silne społeczne emocje, powinno być zawsze przedmiotem troski organizatorów tych wydarzeń, którzy zgodnie z obowiązującym prawem zobowiązani są do zapewnienia dziennikarzom godnych i niezagrażających ich życiu i zdrowiu warunków pracy" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Jolantę Hajdasz.

Na jednym z nagrań zamieszczonych przez Michała Rachonia na jego profilu na Twitterze widać, jak jeden z kontrmanifestujących złapał dziennikarza za kurtkę. W odpowiedzi Rachoń powiedział: "Nie sprowokujesz mnie, jestem dziennikarzem, nie używam siły"; mężczyzna trzymający go za kurtkę sam odszedł, a niektórzy manifestanci komentowali, że cała sytuacja jest prowokacją.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Rachoń podkreślił, że w poniedziałek podczas kontrmanifestacji wykonywał swoje obowiązki dziennikarza, zadając pytania.

"Nie do mnie należy ocenianie, co tam się wydarzyło. Nie informowałem o tym policji" - powiedział Rachoń w rozmowie z portalem. (PAP)