Śląscy posłowie Platformy Obywatelskiej zainaugurowali w poniedziałek akcję wysyłania listów do premier Beaty Szydło ws. działań służących przyspieszeniu przyjęcia ustawy o ekwiwalencie pieniężnym z tytułu prawa do bezpłatnego węgla dla emerytów i rencistów górniczych.

Komentując inicjatywę PO wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski ocenił w poniedziałek w Gliwicach, że ma ona charakter wyłącznie polityczny, a nie merytoryczny. Argumentował, że resort energii ma pełną świadomość problemu deputatów, a projekt ustawy w tej sprawie jest gotowy i w perspektywie najdalej kilku tygodni powinien być skierowany do dalszych prac.

Tobiszowski zapewnił, że resort energii jest zdeterminowany, aby tę kwestię jak najszybciej uregulować.

Chodzi o przygotowany w Ministerstwie Energii projekt gwarantujący emerytom górniczym wypłatę za pośrednictwem ZUS ekwiwalentu pieniężnego za deputat węglowy, czyli uprawnienie do określonej ilości bezpłatnego węgla rocznie. Dziś ten obowiązek nie jest w pełni realizowany i nie wszyscy uprawnieni otrzymują to świadczenie.

„To ostatni moment, żeby w budżecie roku 2018 zapisać wypłatę ekwiwalentu pieniężnego, ale tę ustawę musimy mieć najpóźniej zaraz po wakacjach” – powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach poseł PO Krzysztof Gadowski, który w sprawie ekwiwalentu za deputat węglowy dla emerytów i rencistów sam wysłał obszerny list do premier Szydło.

Od poniedziałku parlamentarzyści PO udostępniają też wzór innego, krótszego, listu do premier, z prośbą o „jak najszybsze podjęcie działań przyspieszających” powstanie stosownej ustawy. Inicjatorzy akcji mają nadzieję, że pod listem tej treści podpiszą się zarówno emeryci górniczy, jak i czynni górnicy, którzy wyślą swoje listy do kancelarii Beaty Szydło.

„Nie można tolerować bezradności ministrów (…) w tej kwestii, skoro pani premier mówi, że musi pomóc górnikom. Chce zrealizować obietnice wyborcze - dajemy jej czas i szanse” – powiedział pos. Gadowski, przypominając wcześniejsze odwoływanie się premier Szydło do górniczych, rodzinnych tradycji.

W czerwcu z listem do premier ws. ekwiwalentu z tytułu deputatu węglowego do premier zwróciły się także górnicze związki zawodowe. Związkowcy podkreślili, że choć gotowy jest projekt ustawy gwarantującej emerytom ekwiwalent z ZUS za należny im bezpłatny węgiel, od października ub. roku Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów (KERM) nie podjął w tej sprawie żadnej decyzji.

W piśmie adresowanym do premier przedstawiciele górniczych central przypomnieli, że 9 czerwca z wnioskiem do KERM o przyspieszenie prac nad projektem ustawy wystąpił również wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. W poniedziałek wiceminister powiedział PAP w Gliwicach, że decyzja o dalszym procedowaniu projektu ustawy powinna być podjęta w najbliższych dniach, a najdalej w ciągu kilku tygodni.

„My, jako Ministerstwo Energii, jesteśmy zdecydowanie za tym, aby tę kwestię uregulować, i to jak najszybciej. Ja osobiście dostałem zadanie, aby przygotować ustawę, którą wraz ze swoimi służbami przygotowałem. Ta kwestia jest do załatwienia i w najbliższym czasie musi być rozstrzygnięta” – powiedział Tobiszowski, przypominając, że problem nie został załatwiony w latach rządów PO-PSL.

Według wiceministra, atmosfera – jak mówił – „histerii i dramatu”, jaką PO stara się wytworzyć wokół branży górniczej, nie służy górnictwu.

Powstały dwa projekty regulujące kwestię deputatu - obywatelski i ministerialny. Pierwszy od ponad roku nie jest procedowany w Sejmie, drugi czeka na opinię KERM - dotychczas nie podano terminu ponownego rozpatrzenia projektu przez Komitet.

9 czerwca wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zwrócił się do KERM z prośbą "o pilne rozpatrzenie projektu Ustawy o ekwiwalencie pieniężnym z tytułu prawa do bezpłatnego węgla dla emerytów i rencistów z przedsiębiorstw górniczych" i wyrażenie przez Komitet stanowiska w tej sprawie.

"Pozytywna rekomendacja KERM umożliwi wpisanie projektu do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, co umożliwi dalsze prowadzenie procesu legislacyjnego przedmiotowego projektu" - napisał Tobiszowski, przypominając, iż 27 stycznia br. KERM ustalił, że decyzja w sprawie rozpatrzenia oraz rekomendacji projektu tej ustawy "będzie możliwa do podjęcia w perspektywie lipca 2017 r.".

W maju, odpowiadając na pytanie poselskie w Sejmie, Tobiszowski podkreślał, że jego resort, we współpracy Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wywiązał się z obietnic i przygotował stosowny projekt ustawy, który w październiku ub. roku po raz pierwszy trafił pod obrady komitetu ekonomicznego rządu. Wówczas padła propozycja jednorazowej wypłaty świadczenia dla emerytów, w zamian za zrzeczenie się go na przyszłość, co jednak nie zyskało akceptacji strony społecznej. W styczniu tego roku KERM ponownie zajął się projektem, nie podejmując jednak decyzji w jego sprawie.

Propozycja resortu energii przewiduję wypłatę ekwiwalentu za deputat przez ZUS, raz w roku, według określonego przelicznika wartości tony węgla - według obecnych cen byłoby to ok. 1,4 tys. zł na osobę rocznie.

Na rozstrzygnięcia w tej sprawie czeka także Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, który w marcu 2016 r. złożył w Sejmie ok. 126 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy. Jego pierwsze czytanie odbyło się w czerwcu ub. roku. W maju br. pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski, zapowiedział, że jeżeli w ciągu miesiąca Sejm nie podejmie prac nad rozwiązaniem problemu deputatów węglowych, na przełomie czerwca i lipca emeryci będą demonstrować w Warszawie.

Przed rokiem, po pierwszym czytaniu, Sejm, zgodną decyzją wszystkich klubów, zdecydował o skierowaniu obywatelskiego projektu do dalszych prac w Komisji Energii i Skarbu Państwa, która jednak jak dotąd nie zajęła się sprawą. W marcu br. minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział w Sejmie, że ustawa dotycząca deputatów węglowych dla emerytów górniczych powinna być przyjęta w tym roku. Wyjaśnił, że powodem wolnego tempa prac nad projektem jest konieczność "wpasowania" tych rozwiązań w możliwości budżetu.

W swoim projekcie Ministerstwo Energii oszacowało, że z wprowadzanych ustawą regulacji będzie mogło skorzystać ok. 235 tys. osób, przy spodziewanym rocznym koszcie ok. 391 mln zł. W projekcie obywatelskim koszty szacowano na niespełna 300 mln zł, a liczbę uprawnionych na ok. 160 tys.

Problemy z emeryckimi deputatami rozpoczęły się w 2012 r., kiedy szukające oszczędności spółki węglowe zaczęły wypowiadać prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. W efekcie ci emeryci, wobec których zobowiązania przejęło państwo, nadal dostają deputat, a ci, którzy powinni otrzymywać świadczenia od spółek węglowych, zostali go pozbawieni. (PAP)