W niedzielę rozpoczęły się przesłuchania pracownic klubu, w którym podawano klientom drinki mogące zawierać środki psychoaktywne. Możliwą obecność takich substancji w napojach potwierdził wstępnie biegły z zakresu toksykologii.

Jak poinformowała PAP pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, przesłuchania pracownic lokalu rozpoczęły się w niedzielę. „Na tym etapie wobec żadnej z kobiet nie zostały sformułowane zarzuty” – poinformowała Wawryniuk dodając, że najwcześniej w poniedziałek przekazana zostanie mediom informacja dotycząca efektów przesłuchań.

Wawryniuk wyjaśniła, że nie są jeszcze znane wyniki badań fizykochemicznych i toksykologicznych materiałów zabezpieczonych w klubie (chodzi m.in. o badanie składu drinków, ale też krwi i moczu zabezpieczonych od klientów klubu).

Rzecznik dodała, że wstępna informacja uzyskana od biegłego, który przeprowadza badania toksykologiczne mówi, iż „w badanych próbkach mogą znajdować się substancje psychoaktywne, ale wymaga to jeszcze pogłębionego badania”. Wawryniuk wyjaśniła, że nie sposób ocenić, kiedy może być znana rozstrzygająca opinia z zakresu toksykologii oraz fizykochemii.

W nocy z piątku na sobotę w jednym z klubów ze striptizem działającym w ścisłym historycznym centrum Gdańska, miejscowa policja przeprowadziła operację specjalną. Do lokalu weszło blisko 80 policjantów oraz m.in. eksperci z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku, funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej i biegli z zakresu chemii.

Od klientów pobrana została krew, wstępnie przebadano też drinki, które podawano w lokalu klientom. Te badania wykazały, że w napojach znajdowały się środki psychoaktywne.

Jak poinformowała w sobotę rzeczniczka prasowa gdańskiej policji Aleksandra Siewert, szybkie badania na miejscu były konieczne, bo w grę mogły wchodzić substancje, których obecności w organizmie można nie wykryć już po kilkunastu godzinach od ich podania.

Akcja przeprowadzona została w klubie, którego klienci zgłaszali się w przeszłości na policję twierdząc, że po wizytach w tym lokalu z ich kont znikały duże sumy pieniędzy - od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych. Jak informowała w sobotę Siewert, klienci klubu - głównie turyści - twierdzili, że "mogli być odurzani środkami podanymi w drinkach".

W trakcie akcji zatrzymano 22 kobiety - pracownice klubu. Skrupulatne przeszukanie klubu zaowocowało z kolei znalezieniem różnego rodzaju środków, które także są poddawane badaniom.

Jak informowała policja, nocna akcja była największą, jak dotąd, "operacją na Pomorzu wymierzoną w proceder oszustw dokonywanych w nocnych klubach". Akcję tę poprzedziło kilka miesięcy żmudnej i skrupulatnej pracy funkcjonariuszy z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego i Kryminalnego KMP w Gdańsku, którzy przejęli z miejscowych komisariatów kilkadziesiąt postępowań i poddali je analizie.

"Funkcjonariusze przesłuchali kilkadziesiąt osób, przeanalizowali wielogodzinne nagrania z kamer znajdujących się w lokalu i bardzo dokładnie porównywali wszystkie zdarzenia skupiając się na informacjach przekazanych przez pokrzywdzonych" - informowała w sobotę Siewert. (PAP)