Parlament węgierski przyjął w piątek ustawę zaostrzającą zasady rozmieszczania reklam politycznych. Zdaniem skrajnie prawicowej partii Jobbik ustawa jest skrojona właśnie pod nią.

Zgodnie z ustawą właściciele billboardów nie będą mogli dawać upustów cenowych większości partii politycznych, pod groźbą wysokich grzywien. Rząd argumentował, że celem ustawy jest walka z nielegalnym finansowaniem partii politycznych.

Jobbik prowadzi obecnie zakrojoną na szeroką skalę kampanię billboardową, ukazującą czołowych polityków rządzącej partii Fidesz i związane z nią osoby na plakatach z napisem: „Ty pracujesz - oni kradną”. Inna seria plakatów pokazuje polityków Jobbiku „przedzierających się” przez wizerunki polityków Fideszu, z napisem „Zajmiemy ich miejsce przy waszej pomocy”.

Billboardy znajdują się w miejscach wynajętych od firm należących do wpływowego biznesmena Lajosa Simicski, który był przez wiele lat blisko związany z Fideszem, ale dwa lata temu jego stosunki między nim a premierem Viktorem Orbanem gwałtownie się pogorszyły. Lewicowy dziennik „Nepszava”, opierając się częściowo na informacjach podanych przez Jobbik, oszacował, że miejsca te zostały udostępnione zdecydowanie poniżej ceny rynkowej.

Według nowej ustawy nie tylko nie będą możliwe upusty cenowe w przypadku plakatów politycznych, ale też umowy o ich rozmieszczeniu trzeba będzie niezwłocznie przekazać odpowiednim organom. Jeśli to nie nastąpi, władze w ciągu 2 dni zdejmą plakaty.

Po przyjęciu ustawy szef Jobbiku Gabor Vona umieścił na koncie na Facebooku swoje zdjęcia z napisem „Bezpieczne, nadające się do życia, sprawiedliwe i wolne Węgry. To nasz cel”. I dodał komentarz: „Od tego celu nie są w stanie nas odwieść ani Viktor Orban, ani cały Fidesz i frakcja KDNP, ani tym bardziej ich skrojone pod Jobbik ustawy”.

Na wiosnę 2018 r. odbędą się na Węgrzech wybory parlamentarne, w których dla Fideszu stawką jest utrzymanie sterów rządu przez trzecią kadencję.

Koalicja Fidesz-KDNP rządzi na Węgrzech od 2010 roku, kiedy to pokonała skompromitowanych skandalami korupcyjnymi i złym zarządzaniem krajem socjalistów. W wyborach w kwietniu 2014 roku koalicja Fidesz-KDNP uzyskała 44 proc. głosów, partie lewicowe w sumie 26 proc., a Jobbik - 21 proc.

Obecnie w sondażach niezmiennie prowadzi z dużą przewagą Fidesz. Badanie instytutu Nezoepont, którego wyniki opublikowano na początku miesiąca, pokazuje, że na rządzącą koalicję chce głosować 29 proc. badanych, na Jobbik 10 proc., a na Węgierską Partię Socjalistyczną 7 proc.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)