PO chce odwołać ministra, który miał zasadniczy wpływ na zorganizowanie szczytu NATO w Warszawie - mówił w środę w Sejmie poseł PiS Michał Dworczyk. W jego ocenie Antoni Macierewicz to dla wielu osób nie tylko szef MON, lecz "autorytet ze względu na sposób służby dla Polski".

"Po ośmiu latach zostawiacie armię w fatalnej kondycji, a dzisiaj chcecie odwołać ministra, który miał zasadniczy wpływ na zorganizowanie szczytu NATO w Warszawie" - mówił Dworczyk, wiceminister obrony w rządzie PiS, odpowiadając na zarzuty PO w czasie debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla Macierewicza.

"Ministra, który miał zasadniczy wpływ na podjęcie decyzji o dyslokacji do Polski ponad 6 tys. sojuszniczych wojsk, pod kierownictwem którego zorganizowano największe po 1989 roku manewry Anakonda 2016, który reformuje polskie siły zbrojne i który opracował strategiczny przegląd obronny, dzięki któremu można prowadzić strategię czyniącą z Polski kraj bezpieczny i zdolny do obrony" - powiedział poseł PiS.

Jak mówił, Macierewicz to dla wielu osób z jego pokolenia nie tylko minister obrony narodowej, lecz "autorytet ze względu na sposób służby dla Polski". "To jest człowiek, który był dziesiątki razy represjonowany przez komunistów, człowiek, który wiele miesięcy spędził w peerelowskich więzieniach, człowiek, którego córka była przechowywana przez znajomych i krewnych, kiedy w czasie stanu wojennego był internowany, podobnie jak jego żona" - podkreślił Dworczyk. (PAP)