Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński dawno powinien stracić stanowisko - przekonywał w środę w Sejmie lider Kukiz'15 Paweł Kukiz w debacie nad informacją rządu ws. śmierci Igora Stachowiaka.

"Krew się we mnie gotuje, kiedy słyszę obydwie strony, kiedy słyszę komunikaty +bijecie ludzi+, a oni odpowiadają: +wy też biliście+, +podajcie się do dymisji+, oni mówią: +wyście się nie podali, to my się też nie podamy+" - powiedział w środę w Sejmie Kukiz.

"Panie ministrze Zieliński, pan dawno nie powinien być ministrem" - podkreślił Kukiz.

Lider Kukiz'15 pytał Zielińskiego, czy wie, co to jest granica kompetencji. "Granica kompetencji, to jest mniej więcej coś takiego, że np. ktoś może być świetnym naczelnikiem, ale już nie nadaje się na komendanta powiatowego, czy komendanta wojewódzkiego. Pan jest ministrem, który się chwali, wręcz szczyci tym, że odwołał w ciągu błyskawicznego czasu wszystkich komendantów wojewódzkich" - powiedział Kukiz.

Jak mówił, oczekiwał od Zielińskiego, że zajmie się m.in. strukturą policji. "Myślałem, że zajmiecie się redukcją etatów urzędniczych, że naprawicie to, co zrobiła Platforma" - podkreślił lider Kukiz'15. "Zrobił pan rzeź niewiniątek, do policji dostają się ludzie, którzy w życiu nie powinni tam pracować" - zwrócił się Kukiz do Zielińskiego.

Jak dodał, policjant, który we Wrocławiu prawdopodobnie zabił Stachowiaka nie powinien się w ogóle znaleźć w policji. "Ale czy on się znalazł (w policji) za rządów PiS, czy za rządów Platformy? Bo jak nie wiem, nie mam pojęcia" - pytał lider Kukiz'15. (PAP)