Brak możliwości dyskusji na posiedzeniu komisji obrony nad wnioskiem o odwołanie szefa MON Antoniego Macierewicza, to ograniczanie mandatu posłów opozycji i zaprzeczanie idei parlamentaryzmu - ocenili w środę politycy PO. "Macierewicz musi odejść" - przekonywali.

B. minister obrony Tomasz Siemoniak (PO) poinformował na konferencji prasowej, że sejmowa komisja obrony narodowej w środę rano zajmowała się wnioskiem PO o odwołanie Macierewicza. Jak relacjonował, na posiedzeniu komisji nie pojawił się Macierewicz.

"To jest bezprecedensowe, że szef MON tak bardzo boi się dyskusji, konfrontacji z argumentami, rzeczywistością, że wysyła na posiedzenie komisji jednego z wiceministrów (Michała Dworczyka - PAP)" - zaznaczył.

"Na posiedzeniu komisji przekreślono możliwość dyskusji, jeden z posłów PiS złożył wniosek o zamknięcie dyskusji, bez dyskusji. Mimo prób naszych posłów podjęcia tej dyskusji, ten wniosek oczywiście został siłą przegłosowany. To ograniczanie mandatu posła, zaprzeczanie idei parlamentaryzmu" - przekonywał Siemoniak. Jego zdaniem, PiS i sam szef MON, bardzo boją się dyskusji o Macierewiczu. "Macierewicz musi odejść" - oświadczył b. minister obrony.

B. wiceminister obrony Czesław Mroczek (PO) przekonywał, że Macierewicz dokonał "spustoszenia" w resorcie obrony. Jak ocenił, minister dokonał wielkich szkód dla wojska polskiego i bezpieczeństwa Polski. "Utracił autorytet, zaufanie, nie jest odbierany poważnie, ale skutki jego działalności są jak najbardziej poważne i niezwykle szkodliwe dla naszego kraju" - podkreślił poseł.

Jak przekonywał, w ciągu ostatnich 15 miesięcy obniżono potencjał bojowy sił zbrojnych - z uwagi m.in. na pozbycie się doświadczonych, najważniejszych dowódców, sparaliżowano też proces modernizacji technicznej polskiej armii.

Sejmowa komisja obronny negatywnie zaopiniowała w środę wniosek o wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej. Za rekomendacją głosowało 14 posłów, przeciw było 17, jedna osoba się wstrzymała.

Posłowie PO w uzasadnieniu wniosku o odwołanie Macierewicza, uznali działalność szefa MON "za przykład skrajnej niekompetencji", zarzucając mu, że podejmowane przez niego decyzje "szkodzą Wojsku Polskiemu, osłabiają pozycję naszego kraju w Sojuszu Północnoatlantyckim". Premier Beata Szydło zapewniła, że nie rozważa dymisji ministra obrony narodowej.

Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów - tzn., że musi za nim opowiedzieć minimum 231 posłów. Głosowanie nad wnioskiem - w środę pod debacie.