Szwedzka policja, która wszczęła w środę śledztwo w związku z pożarami, jakie wybuchły minionej nocy w trzech ośrodkach dla uchodźców w południowej Szwecji, podejrzewa, że doszło do podpaleń - poinformowała rzeczniczka lokalnej policji Asa Emanuelsson.

Do najpoważniejszego pożaru doszło w Vaxsjo w Smalandii, gdzie dach nad głową straciło 200 imigrantów. Budynek ośrodka spłonął doszczętnie, a lokalne władze zapewniły pogorzelcom mieszkania zastępcze. Mniejsze szkody wywołały pożary w centrach dla imigrantów w miejscowościach Borrby oraz Malilla. Ewakuowano w sumie kilkaset osób, nikt jednak nie odniósł obrażeń.

Według Emanuelsson nie można wykluczyć, że ogień został podłożony w kilku miejscach przez tego samego sprawcę lub sprawców. "W śledztwie związek pomiędzy pożarami zostanie wzięty pod uwagę" - powiedziała rzeczniczka policji.

W 2016 roku w Szwecji zarejestrowano 112 podpaleń ośrodków dla osób starających się o azyl. Najwięcej takich pożarów wybuchło na południu kraju, gdzie odnotowano 25 takich przypadków.

W 2015 roku w Szwecji o azyl wystąpiła rekordowa liczba osób - ponad 163 tys. - co spowodowało konieczność zapewnienia im tymczasowego zakwaterowania. W wielu przypadkach ośrodki dla uchodźców to lekkie modułowe budynki z drewna.